Chodzi o wprowadzenie kar dla zarządców dróg publicznych, na których ustawione są błędne oznaczenia, bądź też są one niepotrzebne. Posłowie szykują więc zmiany w kodeksie drogowym.
Przypomnijmy, 21 sierpnia 2012 r. weszła w życie nowelizacja kodeksu drogowego, która wprowadziła art. 85a. Wedle tego zapisu, kto narusza przepisy o znakowaniu dróg wewnętrznych, naraża się na grzywnę. Taka sama kara grozi tym, którzy powierzone im zadanie wykonują wadliwie (np. stawiają niezgodne ze wzorem znaki).
Po zmianach, którymi zajmują się posłowie zasady te miałyby objąć też zarządców dróg publicznych.
Coraz częściej na drogach pojawiają się znaki z ograniczeniami prędkości, które krótko mówiąc są absurdalne. To tyczy się głównie dróg krajowych. Do powszechnych błędów zarządców dróg publicznych należy również zaniechanie obowiązku usuwania oznaczeń, które pojawiły się na drogach w momencie ich remontu. Przebudowa się kończy, a znaki zostają. Wprowadzeni w błąd są zarówno kierowcy, jak i policjanci.
Jeśli zmiany, nad którymi pracują posłowie, zostaną wprowadzone - pozostawienie niepotrzebnych oznaczeń stanie się wykroczeniem. Zarządca drogi publicznej, na której występuje taka sytuacja ukarany zostanie karą do 500 złotych.
Nie ustalono jeszcze, czy będzie to mandat z taryfikatora (maksymalnie 500 zł) czy grzywna (od 20 zł do 500 zł).
***
Czy w Olsztynie widujecie znaki, których ustawienie jest błędne, niejasne, czy też absurdalne? Jeśli tak, informujcie nas o tym na bieżąco.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz