Centrum stolicy województwa. Jedna galeria, a zaraz obok inne centrum handlowe. Oba budynki oddzielone są od siebie wąskim, kilkumetrowym pasem zieleni. To tam zbiera się często młodzież czy lokalni pijaczkowie.
Zostają po nich śmieci: kartonowe opakowania, plastikowe i szklane butelki i pełno niedopałków, mimo że kilka śmietników jest tuż obok.
– Oczyszczenie tego terenu zostało już zlecone, ale kompleksowe, dokładne jego uprzątnięcie uniemożliwia obecnie zmarznięta ziemia. Miejsce to zostanie uprzątnięte w ciągu najbliższych dni – powiedział w rozmowie z nami Michał Koronowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie.
Wysprzątanie trawnika chociażby na chwilę poprawi wygląd okolicy. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że za chwilę po biesiadnikach-śmieciarzach znowu pozostaną odpady.
Pomóc mógłby monitoring, którego w tym miejscu nie ma, co potwierdzili urzędnicy.
– Nie, w tym miejscu nie ma monitoringu. Idąc tym tropem musielibyśmy mieć monitoring w całym mieście, bo wszędzie jest ktoś, kto śmieci – przyznała w rozmowie z nami Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna.
Komentarze (24)
Dodaj swój komentarz