Inwestor nie przygotował jeszcze wymaganego raportu o wpływie budowy na środowisko, a zakończenie inwestycji jest podstawowym warunkiem sfinansowania jej ze środków Unii Europejskiej. Mieszkańcy tym razem wygrali, batalia toczyła się kilka tygodni. Pieniadze, które Unia daje nam na nowoczesny pas startowy trzeba wykorzystać do końca roku, inaczej przepadną. Jak powiedziała Radiu Wa-ma Magdalena Rekść z Warmińsko-Mazurskiego Aeroklubu, jest już własciwie pewne, że około 4 mln złotych stracimy. Wszystko trwało zbyt długo. Szef departamentu infrastruktury i geodezji Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie Andrzej Bober nie ukrywa zdziwienia. Na własne życzenie zatrzymujemy rozwój regionu. Pas o długości 800 m to wspólne przedsięwzięcie Aeroklubu, samorządu województwa i władz Olsztyna. Jego koszt obliczono na około 5,5 mln zł, z czego 4 mln miały pochodzić ze środków europejskich. Przez niedopatrzenia i głośne protesty nieznających sprawy mieszkańców Dajtek urząd marszałkowski nie zdąży z wydaniem pozwolenia na budowę do końca roku. Pieniądze przepadną. Mieszkańcy osiedla mogą spać spokojnie. Nadal jesteśmy na prowincji... INFO: http://www.wama.pl