Lotnisko Olsztyn-Mazury powinno zostać uruchomione w styczniu 2016 roku. Wtedy też z Szyman wystartują pierwsi pasażerowie udający się do Krakowa, czy Berlina. Lotnisko obecnie przechodzi etap certyfikacji oraz kompletowania pracowników.
Dla lotniska pracować będzie również sokolnik, czyli osoba odpowiedzialna za płoszenie lub łowienie ptactwa na terenie lotniska. Ptaki to bowiem spore zagrożenie dla lotnictwa.
Sokolnicy to przedsiębiorcy posiadający swoje, wyszkolone już ptaki – najczęściej sokoły i jastrzębie - które w zależności od zlecenia – dowożone są w konkretne miejsca, by tam działać przez cały rok.
Zadaniem sokolnika na lotnisku Olsztyn-Mazury będzie sprawdzanie każdego dnia pracy, w godzinach aktywności lotniczej ustalonej ze służbami lotniskowymi, występowania oraz aktywności ptaków wzdłuż drogi startowej, dróg kołowania i terenów podejścia oraz ich płoszenie.
Sokolnik, w przypadku braku efektywności metody sokolniczej będzie miał prawo płoszyć ptaki przy pomocy pistoletu hukowego, metodą biosoniczną (głosy, dźwięki płoszące ptaki), czy też za pomocą psów. Tu lotnisko Olsztyn-Mazury preferuje stosowaną z dużym sukcesem na lotniskach cywilnych i wojskowych rasę psów Border Collie.
Za całoroczną pracę sokolniczą lotnisko jest w stanie zapłacić 126 tysięcy złotych netto. Oferty złożone w tym przetargu przez sokolników z całej Polski kształtują się na poziomie od 80 tysięcy złotych do 142 tysięcy złotych. O tym, który z sokolników będzie pilnował bezpieczeństwa na lotnisku w Szymanach dowiemy się niebawem.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz