Jak dotąd nie uzyskano porozumienia, ale jak podkreśla rzecznik, ważne jest to, że strony są otwarte na rozmowy. Co się jednak stanie, gdy któryś z podmiotów nie będzie zadowolony z negocjacji?
– W takim przypadku sporządzony zostanie protokół rozbieżności, czyli dokument, który spisuje się, aby podsumować kwestie sporne, w których nie udało się dojść do porozumienia. To kończy pierwszy etap negocjacji – tłumaczy Cezary Stankiewicz.
Następnie, zgodnie z ustawą o rozwiązywanie sporów zbiorowych przez ministerstwo powołany zostałby mediator. Jego zadaniem byłoby negocjowanie ustaleń między związkami zawodowymi a pracodawcą. Jeżeli i to nie przyniosłoby rezultatu, to związkowcy zgodnie z przepisami musieliby wśród pracowników przeprowadzić referendum dotyczące strajku. Strajk jest środkiem ostatecznym.
W negocjacjach z zarządem MPK w imieniu pracowników uczestniczą: Związek Zawodowy Techników Komunikacji Miejskiej, Związek Zawodowy Kierowców oraz NSZZ Solidarność. Przedstawiciele pracowników nie ukrywają, że choć są otwarci na dialog, nie będą zbyt skłonni do ustępstw.
– Negocjacje z zarządem wciąż trwają. Powoli rozmowy nabierają tempa. Czekamy na mediatora. Po negocjacjach zobaczymy, co zaproponuje nam zarząd spółki – mówi Damian Sipowicz, przedstawiciel Związku Zawodowego Techników Komunikacji Miejskiej.
Jeszcze nie wiadomo jak zakończy się ten spór, ale jedno jest pewne, związkowcy rozważają wszystkie zgodne z prawem scenariusze, aby podnieść płace pracowników.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz