Przypomnijmy, w październiku 2021 r. w urzędzie miejskim w Dobrym Mieście miała pojawić się policja. Stało się to w związku z podejrzeniem przestępstwa, jakiego dopuścić miał się burmistrz, Jarosław Kowalski (zezwolił mediom na podanie pełnego nazwiska). Miał on sfałszować podpisy swojego zastępcy Janusza Filipkowskiego, skarbnik Anny Salmanowicz oraz sekretarza miasta, Zenona Połockiego. W ocenie prokuratora oboje oskarżeni działali na szkodę interesu publicznego.
Podczas rozprawy, która odbyła się 9 lutego, Kowalski odmówił odpowiedzi na pytania sądu i prokuratury. Zamiast tego wydał krótkie oświadczenie:
- Dopisanie tych czterech nazwisk podległych mi bezpośrednio pracowników było wyrazem troski, że im również należy się podwyżka. Natomiast moje nazwisko było dopisane tam wyłącznie w formie żartu, groteski dotyczącej mojego uposażenia jako burmistrza - mówił na początku rozprawy Kowalski. - Moja pensja netto w ówczesnym czasie wynosiła ok. 5,5 tysiąca zł.
Oskarżony o fałszerstwo podpisów burmistrz Dobrego Miasta twierdził także, że dopisując do listy swoje nazwisko chciał „wyciągnąć” dopisane osoby - swojego zastępcę, skarbnika oraz sekretarza miasta, które w jego mniemaniu również zasługiwały na podwyżkę.
Na ławie oskarżonych zasiadła także urzędniczka Jolanta S. Jej przewinienie miało polegać na tym, że będąc pracownikiem dobromiejskiego magistratu, miała ona nanieść nieautentyczny, odręczny podpis jednej osoby na wskazanym wyżej wniosku o uwzględnienie podwyżki wynagrodzeń w budżecie gminy za rok 2022 r. Przy czym, zdaniem prokuratora, czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi.
W środę przed olsztyńskim sądem zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd umorzył postępowanie karne wobec Jarosława K. i Jolanty S. z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu.
- Sąd podając ustne motywy rozstrzygnięcia podkreślił, że wina oskarżonych, w ocenie sądu, nie budzi wątpliwości, a wyjaśnienia oskarżonego Jarosława Kowalskiego nieprzyznającego się do winy stanowią jedynie przyjętą przez niego linię obrony. Jednocześnie Sąd wskazał na okoliczności, które uzasadniały przyjęcie, że stopień winy obojga oskarżonych oraz społecznej szkodliwości popełnionego przez nich czynu jest znikomy – informuje sędzia Adam Barczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Sąd zwrócił też uwagę m.in. na dotychczasową niekaralność oskarżonych, incydentalność ich działania oraz fakt, że ostatecznie osoby, których podpisy podrobiono na dokumencie nie miały pretensji do oskarżonych i w związku z zaistniałą sytuacją nie poniosły żadnych negatywnych konsekwencji czy szkody.
Wyrok jest nieprawomocny.
Czytaj również:
Oskarżony o fałszerstwo dokumentów burmistrz Dobrego Miasta stanął przed sądem
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz