Na wokandę olsztyńskiego sądu, po dwóch latach przerwy, wróciła sprawa hiszpańskiej firmy FCC, która w 2011 roku została wybrana na wykonawcę linii tramwajowej w Olsztynie. Ogromne opóźnienia na placu budowy sprawiły, że w sierpniu 2013 roku prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zerwał z Hiszpanami umowę. Wykonawca, w momencie rozwiązania umowy przez miasto, wykonał zaledwie 6-7 procent prac. Odstąpienie od umowy skutkowało opuszczeniem przez Hiszpanów placu budowy.
Hiszpańska firma, która miała wybudować linię tramwajową, utrzymuje, że to z winy Gminy Olsztyn nie mogła wykonać zadania i została odsunięta od inwestycji. Dlatego złożyła do olsztyńskiego sądu pozew w tej sprawie domagając się niemal 322 mln złotych od gminy lub w przypadku odmowy uznania powyższego roszczenia za zasadne – kwoty niemal 48 mln złotych.
W październiku 2016 roku ruszył proces w tej sprawie. Jest nietypowy, gdyż gmina Olsztyna złożyła do sądu tak zwany pozew wzajemny. Oba są więc rozpatrywane podczas jednego procesu.
Miasto domaga się od hiszpańskiej firmy rekompensaty za poniesione dodatkowe koszty w związku z zerwaniem umowy. Swoje roszczenia argumentuje m.in. brakiem rzetelności hiszpańskiej firmy. W grę wchodzi kwota odszkodowania od 37 mln złotych do nawet 128 mln złotych.
Teraz, po dwóch latach przerwy, sprawa wróciła na wokandę olsztyńskiego sądu. Kolejna rozprawa odbędzie się już 17 grudnia.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz