Jak się dowiedzieliśmy, Stowarzyszenie Przyjazne Kielce wystąpiło do 18 miast wojewódzkich z prośbą o informacje dotyczące zarobków prezesów wodociągów.
– Prezes Wodociągów Kieleckich, pan Henryk Milcarz, zarabia najwięcej w Polsce. W jednym z najbiedniejszych miast – przyznali społecznicy.
W 2020 roku zarobił 537 311,45 zł.
Na drugim miejscu jest prezes wodociągów krakowskich (442 338,60 zł), jednakże Kraków jest 4-krotnie większy od Kielc.
Co ciekawe, na podium znajduje się także prezes wodociągów w Opolu (426 311,96 zł), które jest drugim najmniejszym miastem w zestawieniu.
Dalej są prezesi z Wrocławia (402 tys. zł), Warszawy (379,737,77 zł) oraz Łodzi (369 917,52 zł).
Wiesław Pancer, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Olsztynie, według danych za rok 2019 zarabiał 322 030,80 zł, co plasowało go mniej więcej w środku stawki, zaraz za prezesem z Katowic (ponad 330 tys. zł) i nad prezesem z Gdańska (ponad 315 tys. zł).
Z kolei najmniej zarabiają prezesi spółek wodociągowych z Torunia (ponad 182 tys. zł), Szczecina (niemal 218 tys. zł) i Gorzowa Wielkopolskiego (niemal 220 tys. zł).
Fot. Stowarzyszenie Przyjazne Kielce
Przekładając kwoty na liczbę mieszkańców pensja Wiesława Pancera kosztuje każdego olsztynianina 1,88 zł. Tymczasem w Warszawie jest to: 0,23 zł, w Łodzi 0,51 zł, Krakowie – 0,59 zł, Szczecinie – 0,60 zł, Poznaniu – 0,62 zł.
Niechlubnym rekordzistą w tym przypadku jest Opole, gdzie każdy opolanin musi wyłożyć 3,33 zł na zarobki prezesa. W Kielcach jest niewiele lepiej – 2,53 zł idzie na pensję Henryka Milcarza.
– Okazuje się, że pensja szefa kieleckich wodociągów kosztuje kielczanina i mieszkańca podkieleckich miejscowości 2,53 zł, a w Warszawie mieszkańcy płacą jedynie 0,23 zł. Oznacza to, że w Kielcach jest 11 razy drożej – dodali społecznicy ze Stowarzyszenia Przyjazne Kielce.
Wychodzi na to, że w Olsztynie jest 8-krotnie drożej niż w stolicy, trzykrotnie drożej niż w kilkukrotnie większych miastach, jak Poznań, Szczecin czy Kraków.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz