W ubiegłą środę (22 stycznia) w olsztyńskim magistracie prezydent Robert Szewczyk, w towarzystwie przewodniczącego rady miasta, Łukasza Łukaszewskiego, tłumaczył, dlaczego 235 hektarów gminy Purda powinny administracyjnie należeć do miasta. Mówiono o konieczności znalezienia terenu dla przeniesionych ze Śródmieścia sądów i aresztu śledczego oraz o budownictwie społecznym. Dziś (28 stycznia) konferencję w tym samym temacie zwołał starosta olsztyński, Andrzej Abako. W spotkaniu z mediami brali udział przedstawiciele pobliskich gmin, w tym wójt gminy Purda, Teresa Chrostowska.
235 ha wokół wsi Stary Olsztyn, które chcą przejąć władze stolicy regionu (źródło: UM w Olsztynie)
„To nie Olsztyn wybudował obwodnicę”
Dużym wątkiem dzisiejszego spotkania w starostwie okazał się temat obwodnicy, która według słów wypowiedzianych przed tygodniem przez Roberta Szewczyka „wyznaczyła funkcjonalną granicę miasta”. Między innymi dlatego teren wokół wsi Stary Olsztyn „cywilizacyjnie i komunikacyjnie” ma być połączony ze stolicą Warmii i Mazur [Co planuje Olsztyn na 235 ha od gminy Purda? Miasteczko prawne to nie wszystko].
- To jest obwodnica Olsztyna. To nie jest olsztyńska obwodnica – odpowiedział prezydentowi dr Wojciech K. Szalkiewicz, rzecznik starostwa, który rozpoczął dzisiejsze spotkanie z mediami od dłuższego wprowadzenia. - To nie Olsztyn ją wybudował. Ma swój wkład w jej powstanie, ale to jest inwestycja budżetu państwa, Unii Europejskiej, ale też gmin przez których tereny przebiega (...) Samorządy wsparły budowę obwodnicy nie po to, aby zrobić dobrze Olsztynowi. Wsparły, aby uzyskać tereny inwestycyjne i móc się rozwijać.
Dalej, powołując się na słowa Roberta Szewczyka o obwodnicy „wyznaczającej funkcjonalną granicę miasta”, Szalkiewicz przekonywał, że po gminie Purda zainteresowaniem władz Olsztyna mogą zostać objęte inne, ościenne gminy, których tereny częściowo znajdują się po olsztyńskiej stronie drogi.
- Samorządowcy z powiatu olsztyńskiego nie śpią, bo któregoś dnia może się okazać, że Olsztynowi należy się coś innego. Na przykład Ostrzeszewo (gmina Purda – red.), bo leży pięknie przed obwodnicą. Wójt Stawigudy może się z kolei niepokoić o przyszłość Bartąga, Bartążka, Jarot. W przyszłości – Kieźliny, Wadąg, wsie Gutkowo i Redykajny – wydają się naturalnym polem ekspansji pana prezydenta. Nie wspomnę o osiedlu Sterowców, na które pan prezydent też może spoglądać łakomym okiem. Spokojni nie mogą też być włodarze Barczewa. Nikielkowo? Aż się prosi – wymieniał Wojciech K. Szalkiewicz.
Zadłużony Olsztyn ratuje się przed bankructwem?
W połowie stycznia br. dyrektorzy urzędu miasta i miejskich jednostek budżetowych w Olsztynie otrzymali pismo nakazujące ograniczenie o 10 proc. wydatków bieżących zaplanowanych na 2025 rok. Dlaczego? Chodzi o „ograniczenia narastania deficytu operacyjnego” - tłumaczą władze miasta [CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Nazywamy to manipulacją w budżecie". Radni PiS przeciwko planom oszczędnościowym prezydenta].
Jeśli chodzi o prognozowaną łączną kwotę długu Olsztyna, z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek oraz wyemitowanych obligacji komunalnych, na koniec 2025 r. ma ona klarować się na poziomie 504,5 mln zł. W starostwie wskazują, że to właśnie trudna sytuacja finansowa stolicy regionu, stoi za pomysłem pozyskania terenów gminy Purda.
- Miasto pożycza pieniądze w postaci obligacji komunalnych, żeby spłacać swoje długi. W kategoriach finansowych nazywa się to rolowaniem długu. Ostateczna wersja to tzw. chwilówki oraz ogłoszenie bankructwa gminy – stwierdził Szalkiewicz.
Starostwo: w strategii rozwoju Olsztyna nie ma aneksji gminy Purda
Podczas zeszłotygodniowej konferencji w ratuszu pojawił się wątek „Strategii Rozwoju Miasta - Olsztyn 2030+”. To najważniejszy dokument wskazujący plany rozwojowe i pomysł na stolicę Warmii i Mazur przyszłości. Strategia uchwalona została przez radnych w 2022 roku.
- Nie ma tam ani jednego zdania o konieczności poszerzania granic miasta Olsztyna. Jest za to inny zapis: Olsztyn dysponuje wolnymi terenami inwestycyjnymi – stwierdził Wojciech K. Szalkiewicz.
Olsztyn przyjął też inny dokument, na który powoływali się dzisiaj przedstawiciele starostwa. Chodzi o strategię rozwoju Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego, który poza stolicą regionu tworzą ościenne gminy. W dokumencie czytamy m.in., że „żadna z naszych gmin nie funkcjonuje w próżni i wspólny zamysł, a potem wspólne i skoordynowane działanie jest koniecznością”.
- Strategia mówi o współpracy, a nie sytuacji, gdy ktoś rozwija się kosztem kogoś. Chcemy się wspólnie rozwijać, ale kroki, które podejmuje pan prezydent powodują utratę czegoś, co w polityce jest bardzo cenne. Utratę zaufania. Nikt panu prezydentowi nie będzie już ufał – skomentował rzecznik starostwa.
Andrzej Abako: Gdyby nie nasze dzieci, zamykalibyście szkoły
Władze Olsztyna uzasadniając plany przejęcia gruntów sąsiada mówią m.in. o metropolitalnej roli stolicy regionu. Pojawia się wątek utworzenia na przejętym terenie sądu apelacyjnego, który w tej chwili dla naszego regionu funkcjonuje w Białymstoku.
Olsztyn według słów Roberta Szewczyka jest „motorem napędowym” rozwoju całej aglomeracji. Jako przykład prezydent podał chociażby siłę przyciągania olsztyńskich szkół. - Około 500 uczniów zameldowanych w gminie Purda uczęszcza do szkół w Olsztynie – powiedział w minioną środę.
Starosta olsztyński, Andrzej Abako, odnosząc się dzisiaj do słów Robert Szewczyka, przekonywał, że uczniowie z sąsiednich gmin to nie koszt dla miasta, ale zysk.
- Gdyby nie „nasze dzieci” to miasto, najprawdopodobniej, musiałoby likwidować szkoły, a one są cenne. Miastu potrzebna jest wykształcona młodzież – powiedział Abako.
Starosta i wójt gminy Purda o współpracy i usługach uciążliwych
Jednym z podstawowych zarzutów formułowanych przez władze Olsztyna do gminy Purda są plany zagospodarowania spornego terenu. Według ratusza mają tam powstać usługi uciążliwe. Wójt Teresa Chrostowska od początku zaprzecza tym informacjom [Wójt gminy Purda, Teresa Chrostowska o planach olsztyńskiego ratusza: To samowola i napaść ekonomiczna].
- Nigdzie w miejscowych planach nie ma takiego zapisu. Jest zapis, że powstanie budownictwo mieszkaniowe, usługi, handel, magazyny – potwierdziła dziś w starostwie wójt. - Miasteczko prawne to tworzenie administracji, a pani wójt mówi o rozwoju gospodarczym tego obszaru – dodał starosta Abako.
Zdaniem włodarza powiatu olsztyńskiego, stolica regionu ma atrakcyjne grunty inwestycyjny w swoich granicach i nie powinna „uderzać w słabszego”.
- Olsztyn się wyludnia i nie ma pomysłu, co z tym zrobić, a przecież ma atrakcyjne tereny pod biznes i mieszkania. Cały Track, który otrzymał 90 mln zł dofinansowania (...) Dziwię się, że to nie jest teraz najważniejsze dla miasta.
Przypomnijmy, że do stolicy regionu powędrowało rządowe 90 mln zł na zagospodarowanie terenów przemysłowych we wschodniej części miasta (chodzi m.in. o dawny tor do motocrossu między Trackiem a ul. Lubelską) [CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nowy tunel w Olsztynie. Gigainwestycja szansą dla biznesu].
- Prosiłbym kolegów samorządowców z Olsztyna o zastanowienie się, czy to jest warte zburzenia naszej współpracy. Są wartości nadrzędne nad jedną złotówką – podsumował Andrzej Abako [CZYTAJ RÓWNIEŻ: Andrzej Abako w studiu Olsztyn.com.pl o aneksji gminy Purda].
Ostateczną decyzję w kwestii przejęcia przez Olsztyn części terenu, administracyjnie należącego do gminy Purda, podejmie rada ministrów. Nastąpi to po zasięgnięciu opinii: gminy, powiatu olsztyńskiego oraz wojewody warmińsko-mazurskiego. Co istotne rząd nie będzie musiał brać pod uwagę zdania powyższych podmiotów.
Podczas najbliższej sesji olsztyńskiej rady miasta (29 stycznia) przeciwnicy aneksji zamierzają protestować przed ratuszem. Jednym z głównych wątków środowej sesji będzie uchwała dotycząca przejęcia 235 ha sąsiadów.
Komentarze (59)
Dodaj swój komentarz