Do niecodziennego zdarzenia doszło w piątek (26 czerwca) na jednej z ulic w Dywitach. Policjanci zauważyli hondę, która nie trzymała się toru jazdy. Funkcjonariusze podejrzewali, że kierowca mógł być pod wpływem alkoholu, w związku z tym zatrzymali go do kontroli.
Okazało się, że autem jechało starsze małżeństwo. Kierowca był trzeźwy, ale „złapał kapcia”. 66-latek nie miał przy sobie odpowiednich narzędzi, potrzebnych do wymiany koła. W związku z tym funkcjonariusze pomogli naprawić samochód i po chwili para ruszyła w dalszą drogę.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz