Czarne chmury zbierają się nad I-ligowym Stomilem Olsztyn. W ubiegłym tygodniu piłkarze Stomilu zorganizowali konferencję, na której poinformowali o tym, iż nie otrzymują regularnych pensji od klubu, a na 10 miesięcy pracy dostali 5 wypłat. Zagrozili, że zawieszą treningi – choć ostatecznie tego nie zrobili. Jak przyznał kapitan Stomilu Janusz Bucholc – to jednak nie oznacza, że ich sytuacja finansowa się zmieniła. W podobnej sytuacji, jak piłkarze, są pracownicy biura klubu, którzy również nie otrzymują wynagrodzenia za pracę.
- Sytuacja finansowa nas, niestety, do tego zmusiła. Na dziesięć przepracowanych miesięcy w tym roku otrzymaliśmy pięć wypłat. Niech każdy sobie wyobrazi taką sytuację u siebie w firmie. My trzymamy się tylko dzięki temu, że wielu zawodników jest stąd i jest na tyle odpowiedzialnych, że chcą pracować nad sobą i dalej ciągnąć ten wózek. Niestety, ale ta sytuacja trwa już za długo - mówił kapitan Stomilu, Janusz Bucholc.
Od ubiegłotygodniowej wypowiedzi piłkarzy – prezes zarządu Stomilu Mariusz Borkowski ani razu nie zajął głosu w tej sprawie, nie odbyła się również żadna konferencja z jego udziałem.
Sprawę komplikują też kolejne informacje napływające z klubu. Jak podaje serwis dwadozera.pl okazuje się bowiem, że dymisję złożyli trzej członkowie Rady Nadzorczej Spółki OKS Stomil Olsztyn S.A, których mianował na to stanowisko akcjonariusz spółki – gmina Olsztyn, która objęła w momencie założenia spółki 5000 akcji imiennych o łącznej wartości nominalnej 500 tysięcy złotych.
Dymisji rady nie komentuje klub.
- Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat. Należy czekać na oświadczenie prezesa – mówi Paweł Kubiński rzecznik Stomilu Olsztyn.
Jak sprawę wyjaśnia główny akcjonariusz spółki – miasto Olsztyn? Czekamy na odpowiedź w tej sprawie.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz