Czwartkowe spotkanie poprzedziły dwie miłe uroczystości. Najpierw kapitan "biało-niebieskich" Karol Żwir otrzymał pamiątkową koszulkę za setny występ w barwach olsztyńskiego zespołu. Następnie rodzinie zmarłego kilka lat temu Andrzeja Biedrzyckiego - żonie Elżbiecie i synowi Igorowi, został przekazany portret "Legendy Stomilu" lokalnego artysty Roberta Listwana. Koledzy popularnego "Biedrzy" utworzyli natomiast specjalny szpaler. Na murawie zobaczyliśmy m.in. Adama Zejera, Mariana Mierzejewskiego, Czesława Żukowskiego, Sylwestra Wyłupskiego, Sławomira Opalińskiego czy Leszka Browarskiego.
Na mecz z GKS-em Tychy doszło do kilku zmian względem ostatniego, wygranego spotkania w Bielsku-Białej. W bramce zagrał Dominik Budzyński za Kacpra Tobiasza, który musi pauzować dwa spotkania za czerwoną kartkę otrzymaną tuż po końcowym gwizdku sędziego w spotkaniu przeciw Podbeskidziu. Zabrakło także Rafała Remisza, który także ujrzał kartonik tego samego koloru w poprzednim spotkaniu ligowym. W jego miejsce zobaczyliśmy Macieja Dampca.
W 24 minucie olsztynianie wyszli na prowadzenie. Po stałym fragmencie gry piłka trafiła na prawe skrzydło do Dampca, ten mocno wstrzelił ją w pole karne, a tam z bliskiej odległości Sobol wpakował piłkę do bramki. Arbiter Jacek Małyszek z Lublina sprawdzał jeszcze czy nie było zagrania ręką w polu karnym, ale gol został zdobyty prawidłowo i olsztyńska publiczność mogła głośno celebrować prowadzenie.
Kolejne bramki padły dopiero pod koniec spotkania. W 83 minucie, po strzale Reimana, piłką w polu karnym zagrał jeden z obrońców gości. Sędzia główny spotkania bez większego zawahania podyktował rzut karny. Do "jedenastki" poszedł Patryk Mikita i pewnym strzałem pokonał Konrada Jałochę.
W doliczonym czasie gry honorowe trafienie dla gości zaliczył Mateusz Czyżycki, który popisał się pięknym strzałem zza pola karnego.
Kolejne spotkanie "Duma Warmii" zagra już w najbliższy poniedziałek w odległym Nowym Sączu. Przeciwnikiem będzie miejscowa Sandecja. Początek meczu zaplanowano na godzinę 12:40. Potyczka odbędzie się bez udziału publiczności, bowiem trwa tam obecnie remont stadionu.
Stomil Olsztyn - GKS Tychy 2:1 (1:0)
1:0 - Hubert Sobol 24'
2:0 - Patryk Mikita 85' (k.)
2:1 - Mateusz Czyżycki 90'
Stomil: Dominik Budzyński - Maciej Dampc (65' Jonatan Straus), Jakub Tecław, Kevin Lafrance, Beniamin Czajka, Łukasz Moneta (78' Filip Szabaciuk), Shun Shibata, Maciej Spychała (78' Wojciech Reiman), Karol Żwir, Filip Wójcik (56' Krzysztof Toporkiewicz), Hubert Sobol (56' Patryk Mikita)
GKS: Konrad Jałocha - Bartosz Biel (71' Tomáš Malec), Nemanja Nedić, Kamil Szymura, Maciej Mańka, Krystian Wachowiak (80' Kacper Janiak), Wiktor Żytek, Mateusz Czyżycki, Łukasz Grzeszczyk (46' Sebastian Steblecki), Marcin Kozina (46' Gracjan Jaroch), Daniel Rumin
Żółte kartki: Lafrance, Żwir (Stomil); Szymura, Kozina, Biel, Nedić, Janiak, Mańka (GKS)
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin)
Widzów: 906
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Jarosław Zadylak, trener GKS-u: - Na wstępie chciałbym pogratulować drużynie Stomilu zwycięstwa w dzisiejszym spotkaniu. Byli od nas zespołem zdecydowanie lepszym i jedyne na co zasłużyliśmy, to na wyższą porażkę, niż odnieśliśmy.
Piotr Jacek, trener Stomilu: - Nasze najlepsze spotkanie, jak do tej pory. Odbywało się pod nasze dyktando, jeśli chodzi o to, co robiliśmy w tym tygodniu, o to, na co zwróciliśmy uwagę. Chcieliśmy zagrać odważniej, na pewno wyżej i to wszystko się działo. Było dużo odbiorów w strefie wysokiej, w strefie średniej, dużo akcji i dużo kontrataków, po których można było zdobywać bramki. Graliśmy chyba po raz pierwszy tak, jak przystało na gospodarza zawodów. Olbrzymi szacunek dla moich piłkarzy, jestem pełen podziwu. Nie wiele nam to daje na ten moment, chociaż zbliżamy się do tej grupy zespołów, tych punktów jest coraz mniej, ale to jeszcze nie jest koniec. Tradycyjnie mówię w takiej sytuacji, że cieszymy się przez moment, dzisiejszego wieczoru a od jutra zaczynamy już akcje dotycząca kolejnego przeciwnika.
Komentarze (27)
Dodaj swój komentarz