"Duma Warmii" przystąpiła do wyjazdowej potyczki w Sosnowcu z kilkoma zmianami względem ostatniego, przegranego spotkania z Widzewem Łódź.
Na obronie ponownie zobaczyliśmy Janusza Buholca, który wrócił po karencji za czerwoną kartkę w spotkaniu z ŁKS-em. Na placu gry od pierwszej minuty zagrał również Krystian Ogrodowski i Hubert Szramka, którzy zastąpili Sam van Huffela oraz Kokiego Hinokio. Na południe Polski nie pojechał natomiast Grzegorz Kuświk, który ponownie ma problemy ze zdrowiem.
Olsztynianie znakomicie rozpoczęli spotkanie, bowiem już po trzech minutach prowadzili za sprawą Jakuba Mosakowskiego, który wykorzystał rzut karny po faulu na Wojciechu Łuczaku.
Gospodarze do remisu doprowadzili po pół godzinie. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego najprzytomniej w polu karnym zachował się João Oliveira, który strzałem głową pokonał Michała Leszczyńskiego.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia Zagłębia, bowiem na listę strzelców ponownie wpisał się Oliveira. I ponownie olsztynianie stracili bramkę po rzucie rożnym...
Trener Majewski widział, iż wystawiony skład nie gwarantuje efektu w postaci wygranej. Postanowił zatem przeprowadzić aż... pięć zmian, wpuszczając głównie zawodników ofensywnych. Niestety, obraz gry niewiele się zmienił.
Przez ostatnie kilka minut olsztynianie grali w przewadze jednego zawodnika, bowiem czerwoną kartkę otrzymał dobrze znany w Olsztynie, Szymon Sobczak.
Kolejne spotkanie stomilowcy rozegrają 3 kwietnia o godzinie 14. Przeciwnikiem przy al. Piłsudskiego będzie Sandecja Nowy Sącz. Na chwilę obecną olsztynianie zajmują 14. pozycję w tabeli z dorobkiem 23 punktów.
Bramki z meczu Zagłębie Sosnowiec - Stomil Olsztyn
Zagłębie Sosnowiec - Stomil Olsztyn 2:1 (1:1)
0:1 - Jakub Mosakowski 3' (k.)
1:1 - Joao Oliveira 34'
2:1 - Joao Oliveira 47'
Zagłębie: Szymon Frankowski - Łukasz Turzyniecki, Lukáš Ďuriška, Piotr Polczak, Dawid Ryndak, Patrik Mišák (83' Patryk Małecki), Maciej Ambrosiewicz, Joao Oliveira, Michał Masłowski, Szymon Pawłowski (12' Gonçalo Gregório), Szymon Sobczak
Stomil: Michał Leszczyński - Janusz Bucholc (74' Damian Sierant), Damian Byrtek, Rafał Remisz, Jurich Carolina, Jakub Mosakowski (74' Jonatan Straus), Wojciech Łuczak, Mateusz Skrzypczak (64' Sam van Huffel), Krystian Ogrodowski (74' Jakub Tecław), Hubert Szramka (56' Koki Hinokio), Adrian Szczutowski
Żółte kartki: Ryndak, Gonçalo Gregório (Zagłębie); Carolina, Łuczak (Stomil)
Czerwona kartka: Szymon Sobczak (89', Zagłębie, za brutalny faul)
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Adam Majewski, trener Stomilu: - Nie ma o czym mówić, przegraliśmy spotkanie. Może nie na własne życzenie, bo mecz ułożył nam się idealnie bo praktycznie od pierwszej minuty prowadziliśmy 1:0, czyli lepiej być nie mogło. Przed meczem uczulaliśmy, że zespół Zagłębia jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry i po takim elemencie rywal wyrównał. Przy stanie 1:0 mieliśmy jeszcze sytuacje na podwyższenie, szkoda, że się nie udało. Wyszliśmy zmobilizowani na drugą połowę, powtarzaliśmy w szatni, że nie możemy stracić kolejnej bramki po stałym fragmencie gry. Stało się inaczej, brak koncentracji, bo nie da się tego inaczej wytłumaczyć. Staraliśmy się wyrównać, walczyliśmy do końca, niestety nie udało się i przegraliśmy, sami sobie utrudniamy sytuację. Gramy z drużynami, które są w tabeli za nami i ten dystans się zmniejsza. Za tydzień mamy kolejny mecz z Sandecją, bardzo ważny i kolejny z GKS-em Bełchatów. Te mecze bezpośrednie musimy zacząć wygrywać i punktować, żeby zachować spokojną sytuację i w spokojny sposób się utrzymać, bo taki jest cel.
Kazimierz Moskal, trener Zagłębia: - Nie był to dla nas łatwy mecz. Zaczął się dla nas bardzo niepomyślnie i to nie tylko przez rzut karny, ale straciliśmy też Szymka Pawłowskiego i to chyba na dłużej, więc pojawia się kolejny problem po kontuzji Mateusza Szweda. Nie był to jakiś spektakularny występ jednej i drugiej drużyny. O końcowym wyniku zadecydowały stałe fragmenty gry, rzut karny dla Stomilu i dwa rzuty rożne, po których strzeliliśmy dwie bramki i udało nam się dowieźć to do końca, chociaż było bardzo nerwowo. Te 3 punkty dają nam troszkę tlenu, oddech, ale przed nami mecze nie mniej trudne, więc musimy wypocząć i optymalnie się przygotować.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz