Dziś jest: 21.11.2024
Imieniny: Janusza
Data dodania: 2017-03-04 19:30
Ostatnia aktualizacja 2017-03-06 18:09

Redakcja

Stomil traci zwycięstwo w ostatnich minutach gry [SKRÓT MECZU]

Stomil traci zwycięstwo w ostatnich minutach gry [SKRÓT MECZU]
Zdjęcie ilustracyjne
Fot. Łukasz Kozłowski / archiwum Olsztyn.com.pl

W pierwszym spotkaniu ligowym w nowym roku piłkarze Stomilu Olsztyn zremisowali na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec. Olsztynianie byli jednak bliscy wygranej, bowiem do 90. minuty prowadzili jedną bramką.

reklama

Na kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek I ligi w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej podpisano umowę ze sponsorem tytularnym, którym została firma Nice. Producent automatyki do bram i rolet pozyskał prawa do nazwy ligi, która będzie obowiązywać już od rozpoczęcia rundy wiosennej. Umowa ma być realizowana do końca sezonu 2017/2018. Od tej pory zaplecze Ekstraklasy to Nice I liga. Prócz sponsora tytularnego partnerami ligi zostały firmy Fortuna (zakłady bukmcharskie) oraz Oshee (producent izotoników).

W zespole "biało-niebieskich" przed rundą wiosenną doszło do kilku zmian. Karierę postanowił zakończyć Michał Trzeciekawicz, natomiast Łukasz Suchocki kilka dni temu podpisał kontrakt z III-ligowym Sokołem Ostróda, do którego wypożyczony został również napastnik Rafał Śledź. Olsztyńską ekipę opuścił także Bartosz Bartkowski, który został wypożyczony natomiast do III-ligowego Huraganu Morąg.

Stomil niemal w ostatniej chwili pozyskał trzech zawodników: Pawła Wojowskiego z Arki Gdynia, Jakuba Piotrowskiego z Pogonii Szczecin oraz Davida Moli'ego z angielskiego FC Nuneaton Town. Skład uzupełnił bramkarz Adrian Serowiec z drużyny rezerwowej I-ligowca.

Olsztynianie przystąpili do spotkania z Zagłębiem Sosnowiec bez Marcela Ziemana, który ma problemy ze zdrowiem oraz Michała Leszczyńskiego, który na jednym z treningów nabawił się kontuzji nadgarstka.

Względem ostatniego sparingu przed rozpoczęciem ligi, trener Adam Łopatko od pierwszej minuty postawił w obronie na Wojciecha Dziemidowicza i Tomasza Wełnickiego, w pomocy na Łukasza Jeglińskiego, natomiast jako młodzieżowiec zagrał Krzysztof Szewczyk.

Z przebiegu całego spotkania lepiej prezentował się zespół gospodarzy i to on powinien w 25 minucie objąć prowadzenie. Olsztyński zespół uratował jednak Piotr Klepczarek wybijając piłkę niemal z linii bramkowej.

W 69 minucie dość niespodziewanie Stomil objął prowadzenie za sprawą Grzegorza Lecha, który strzałem pod poprzeczkę z prawej strony pola karnego pokonał Jakuba Szumskiego.

Jednobramkowego prowadzenia nie udało się jednak dowieźć do końca spotkania. Po dośrodkowaniu w olsztyńskie pole karne dość przypadkowo reką zagrał Rafał Kujawa. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił pomocnik sosnowiczan Sebastian Dudek.

Następne spotkanie olsztynianie rozegrają ponownie na wyjeździe już w najbliższy piątek. Przeciwnikiem w Katowicach przy ulicy Bukowej będzie miejscowy GKS. Początek spotkania o godzinie 20:45.

* * *

Zagłębie Sosnowiec - Stomil Olsztyn 1:1 (0:0)

0:1 - Grzegorz Lech 69'
1:1 - Sebastian Dudek 90' (k.)

Zagłębie Sosnowiec: Jakub Szumski - Marcin Sierczyński (72' Robert Bartczak), Kamil Wiktorski, Łukasz Bogusławski, Žarko Udovičić, Konrad Michalak (78' Dawid Ryndak), Łukasz Matusiak, Sebastian Dudek, Tomasz Nowak (63' Michał Fidziukiewicz), Martin Pribula, Wojciech Łuczak

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Wojciech Dziemidowicz, Piotr Klepczarek, Tomasz Wełnicki, Jarosław Ratajczak, Krzysztof Szewczyk (84' Jakub Piotrowski), Paweł Głowacki, Grzegorz Lech (86' Paweł Wojowski), Łukasz Jegliński, Patryk Kun, Rafał Kujawa (90' Tomasz Zahorski)

Żółte kartki: Dudek (Zagłębie); Ratajczak, Kujawa, Skiba (Stomil)

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)

Widzów: 4000

* * *

Zapis konferencji prasowej:

Dariusz Banasik, trener Zagłębia: Nie tak wyobrażałem sobie inaugurację i mój debiut w Zagłębiu. Mieliśmy optyczną przewagę i parę sytuacji, które powinny być zamienione na bramki. Myślę, że gdybyśmy to my pierwsi zdobyli bramkę, to Stomil musiałby się bardziej odkryć. Rywale dobrze się bronili, wyprowadzali kontry i w momencie naszej nieuwagi objęli prowadzenie. Chciałbym pochwalić chłopaków za determinację, której konsekwencją była bramka po rzucie karnym. Myślę, że gdyby ten mecz potrwał jeszcze z pięć minut, to pewnie strzelilibyśmy drugą. Czy ten punkt będzie wartościowy, to pokaże przyszłość. Nie zaczynamy tak, jakbyśmy chcieli, ale często bywa tak, że jeśli początki są trudne, to przyszłość wygląda dobrze. Ze swojej strony chciałbym też podziękować kibicom, bo pomimo niekorzystnego wyniku przez cały mecz głośno dopingowali i bardzo nam pomogli w tym, że w końcówce zdobyliśmy bramkę.

Adam Łopatko, trener Stomilu: Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że zespół Zagłębia będzie miał optyczną przewagę w tym meczu i byliśmy na to przygotowani. Konsekwencją tego było to, że przez dłuższy czas wynik był bezbramkowy. W odpowiednim momencie zdobyliśmy bramkę i trzeba było zrobić wszystko, żeby dowieźć prowadzenie do końca. Ja już kiedyś powiedziałem, że remisy mnie nie interesują, bo wydaje się, że wszystko jest fajnie, a punkt jest tylko jeden. Ta liga jest tak równa, że każdy może tu wygrać z każdym pojedyncze spotkanie. Oczywiście gdybyśmy grali dziesięć meczów z Zagłębiem to nie byłoby tak równo, ale nie jestem do końca usatysfakcjonowany końcowym wynikiem. Po raz kolejny spotykam się z Darkiem i po raz kolejny wyglądam przez okno. Widzę dwa boiska treningowe, system GPS, sztuczne boisko. Warunki takie, że żyć nie umierać. A my - jak to u nas w Olsztynie - biednie, skromnie, ale cały czas z wielkim sercem i wiarą w to, że się utrzymamy. Wspierajcie pana Darka, to bardzo dobry trener. Dwa lata przemieszkaliśmy w jednym pokoju w szkole trenerów, ale dzisiaj nie było mowy o podziale punktów. Każdy walczył o swoje.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl