Względem ostatniego spotkania w Puławach, olsztyński szkoleniowiec dokonał kilku zmian w podstawowym składzie. W bramce zobaczyliśmy Łukasza Jakubowskiego, który zastąpił kontuzjowanego Miłosza Garstkiewicza (uraz twarzy, ale po zdjęciu szwów ma szybko wrócić do treningów). W podstawowej jedenastce wystąpili też m.in. Filip Laskowski, Filip Wójcik oraz Radosław Tuleja. W protokole meczowym próżno było szukać Michala Bezpalca oraz Marcina Stromeckiego. Na ławce rezerwowych pojawił się Piotr Kurbiel, który wyleczył uraz pleców.
W 15 minucie Stomil Olsztyn powinien objąć prowadzenie, w idealnej sytuacji znalazł się Karol Żwir, który wyprzedził obrońców ŁKS-u, i będą sam na sam podał wprost bramkarza. W 29 minucie olsztyńska drużyna miała kolejną idealną sytuację, Igor Kośmicki wrzucił super piłkę w pole karne, Tomasz Bała w idealnej sytuacji, powinien rozerwać siatkę, ale ledwo podał bramkarzowi gości. Chwilę później snajper olsztyńskiego zespołu znowu znalazł się w idealnej, ale trafił głową w obrońcę ŁKS-u.
Na początku drugiej połowy ŁKS skonstruował kilka groźnych akcji, po których powinni objąć prowadzenie. Na szczęście Łukasz Jakubowski wykazał się w polu karnym swoim talentem.
W 62 minucie nastąpiła potrójna zmiana w olsztyńskim zespole. Na boisku pojawili się Piotr Kurbiel, Bartosz Florek oraz Michał Karlikowski. Zeszli: Tomasz Bała, Radosław Tuleja oraz Filip Laskowski.
Po tych zmianach drużyna Stomilu zamiast napędzać akcje ofensywne, to popełniła błąd we własnym polu karnym, i goście w 64. minucie wyszli na prowadzenie. W 70 minucie w barwach Stomilu zadebiutował Yūdai Shinonaga, wchodząc za Huberta Krawczuna.
Olsztynianie do końca meczu nie stworzyli sobie żadnej akcji, po której mogliby doprowadzić do wyrównania. Trzecia porażka w tym sezonie ligowym stała się faktem. Po niedzielnym spotkaniu "biało-niebiescy" zajmują spadkową 15. pozycję w ligowej tabeli.
W kolejnym meczu Stomil zagra na wyjeździe w Stalowej Woli. Tam zmierzy się z innym beniaminkiem II-ligi miejscową Stalą. Spotkanie zaplanowano na sobotę (26 sierpnia) o godzinie 19.
Kilkadziesiąt minut po spotkaniu, oficjalne klubowe media podały informację, że w porozumieniu z zarządem trener Patryk Czubak po rozwiązał kontraktu na jego wniosek z przyczyn osobistych.
Stomil Olsztyn - ŁKS II Łódź 0:1 (0:0)
0:1 - Mikołaj Lipień 64'
Stomil: Łukasz Jakubowski - Filip Wójcik, Igor Kośmicki, Hubert Sadowski (81' Filip Szabaciuk), Lukáš Kubáň, Radosław Tuleja (62' Michał Karlikowski), Karol Żwir, Filip Laskowski (62' Bartosz Florek), Łukasz Szramowski, Hubert Krawczun (70' Yūdai Shinonaga), Tomasz Bała (62' Piotr Kurbiel)
ŁKS II: Michał Kołba - Mateusz Bąkowicz, Aleksander Ślęzak, Oskar Koprowski, Jowin Radziński, Jędrzej Zając (84' Marcel Wszołek), Wiktor Kościuk, Ricardo Gonçalves do Nascimento (77' Antoni Młynarczyk), Jan Łabędzki (65' Yūya Kamon), Mikołaj Lipień (77' Jakub Pawłowski), Nelson Balongo (84' Łukasz Dynel)
Żółte kartki: Laskowski, Żwir, Kubáň, Wójcik (Stomil); Łabędzki (ŁKS II)
Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola)
Widzów: 1513
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Marcin Matysiak, trener ŁKS-u II: - Wracamy zadowoleni, uśmiechnięci, bo wygraliśmy mecz i nie może być inaczej. Zdajemy sobie sprawę, że ten mecz mógł się potoczyć inaczej. Szczególnie w drugiej połowie brakowało nam kontroli nad meczem, mieliśmy dużo faz przejściowych. Stomil miał od nas klarowniejsze sytuacje, które mogły zakończyć się bramką. Młodzi chłopcy chcą grać w piłkę, ofensywnie i nie zapominają o defensywie. Jestem zadowolony z pierwszych trzydziestu minut, właśnie wtedy zdobyliśmy bramkę, jestem zadowolony w jaki sposób potrafiliśmy tworzyć akcje od własnej bramki. Ostatni kwadrans nerwowy, drużyna Stomilu rzuciła wszystko na jedną szalę, chciała doprowadzić do remisu, chwała nam za to, że kolejny raz potrafiliśmy to obronić.
Patryk Czubak, trener Stomilu: - Nie odniosę się od razu do samego spotkania, ale do ostatniego okresu, w którym się znajdowaliśmy. Z kilku względów, szatnia już wie z jakich, bardzo boli ten wynik, bo chcemy pracować systemowo, chcemy polepszać naszą grę, natomiast oczywiście będąc w takim klubie, jak Stomil Olsztyn, istotne jest, żeby prócz wznoszenia gry na wyższy poziom, szedł za tym wynik, zatem bramki zdobyte. W tym meczu, jak mówiłem wcześniej i jak mówiłem po meczu w Puławach, zrbiliśmy kolejny krok do przodu, kontekście realizacji zadań na boisku i w kontekście większego spokoju z piłką, próby zdominowania przeciwnika. Szczególnie w pierwszej połowie, byłem bardzo dumny z tego, jak funkcjonowaliśmy i brakowało nam bramki, tej kropki nad i. Było to coś, czego bardzo chcieliśmy i było powtarzalne, za to dziękuję chłopakom. Paradoks jest taki, że tak naprawdę od meczu z Radunią, gdzie wystąpiło siedmiu młodzieżowców, przez mecz z Wisłą Puławy, w odniesieniu do drugiej połowy i dzisiejsze spotkanie, jeżeli chodzi o jakość gry, to na pewno możemy być z niej po prostu dumni i z tego, jaki progres wykonaliśmy w kontekście pierwszego meczu ligowego, do teraz. Wynik jest kwestią pierwszorzędną, on się nie zgadza, nie zgadza się w trzech ostatnich meczach. Nie zgadzał się z Puławami , nie zgadza się dzisiaj i to jest trudne. To jest trudne mentalnie, bo myślę, że każdy kto na meczu był, widział jaki był przebieg tego spotkania w rzeczywistości. Dużo myśli, trudny moment, na pewno, natomiast nie ze względu tylko i wyłącznie na sport. Bardzo dziękuję sztabowi za przygotowanie się do tego meczu, bardzo dziękuję zawodnikom za próbę realizacji zadań na boisku. Myślę, że można optymistycznie patrzeć na to, co się będzie działo w kolejnych meczach, jeśli chodzi o Stomil Olsztyn.
Optymistycznie można patrzeć pod warunkiem jak Stomil będzie wykorzystywał sytuacje w polu karnym. Ostatnio podpisywaliście petycje do prezydenta Olsztyna o nowy stadion, a jest może jakaś petycja do zarządu w sprawie pozyskania skutecznego napastnika?
- To nie jest takie zero-jedynkowe, ale rozumiem twój punkt widzenia, mówię twój, bo jesteśmy na ty. W zupełności zgadzam się z tym, że chcemy te stuprocentowe sytuacje wykorzystywać. Paradoksalnie to co najtrudniejsze to robiliśmy poprawnie. Graliśmy z zespołem, który chciał nas presować, ŁKS jest zespołem, który chce grać ofensywnie, ale dzisiaj Stomil grał ofensywnie. I należy, to co powiedziałeś, te sytuacje wykorzystywać. Nie robiliśmy tego, ciężko mi się odnieść dlaczego tak się stało. Na gorąco ciężko ocenić jakie złe decyzje były podejmowane. Wiedziałem, że kreowanie sytuacji przyjdzie, bo wiem jak pracujemy, a pracujemy systemowo. Jeżeli będzie to kontynuowane, to będziemy mieli z tego dużo radości. Jeżeli chodzi o transfery, to my przekazujemy nazwiska zawodników, którzy są w naszym kręgu zainteresowań. Staramy się robić to żeby to realne transfery na zasoby finansowe klubu. Kwestia tego czy jesteśmy w stanie to robić, nie jestem w stanie realnie na to odpowiedzieć.
Komentarze (20)
Dodaj swój komentarz