Szkoleniowiec Piotr Gurzęda niczym nie zaskoczył w wyjściowej jedenastce na to spotkanie. Od pierwszej minuty w akcji zobaczyliśmy tę samą jedenastkę, która wybiegła w Białymstoku, w ostatnim sparingu przed startem ligi. Olsztynianie przegrali wtedy 1:3, a teraz także przegrali, ale stracili jeszcze większą liczbę goli.
Z powodu urazów nie mogli zagrać Paweł Flis oraz Kacper Sionkowski. Na ławce rezerwowych nie było Mateusza Małeckiego, który ma uraz, ale chce odejść z olsztyńskiego klubu, bo w tej rundzie raczej by już nie zagrał. Shoto Unno oraz Natsu Kanesaka nie mają jeszcze pozwolenia na pracę w Polsce. Przypomnijmy, że w trakcje sezonu z drużyny odszedł m.in. Tamaz Babunadze, Jakub Bałdyga czy Kaisei Hioki.
Zanim Stomil wyszedł na prowadzenie w tym meczu, to goście mieli kilka dobrych okazji do objęcia prowadzenia. Między innymi w 7. minucie Łukasz Jakubowski znakomicie wybronił uderzenie Adriana Ziarka. W 17. minucie Adam Paliwoda po uderzeniu z woleja mógł zdobyć gola, ale piłka przeleciała obok słupka. Olsztynianie na prowadzenie wyszli za sprawą Jakuba Fronczaka. Z rzutu wolnego dośrodkował Piotr Łysiak, była kilka przebitek i piłka wpadła pod nogi niepilnowanego Fronczaka, który nie zmarnował dogodnej sytuacji. W 33. minucie mogło być 2:0, ale Jakub Karpiński trafił w słupek.
Goście doprowadzili do wyrównania w 37. minucie. Zamieszanie w naszym polu karnym przytomnie wykorzystał Bartosz Zbroiński. Przez całą pierwszą połowę, każde wejście Lechii w pole karne kosztowało kibiców sporo nerwów. W drugiej połowie było podobnie.
Lechia Tomaszów Mazowiecki za sprawą ponownie Zbroińskiego w 54. minucie wyszła pierwszy raz na prowadzenie w tym meczu. Stomil się nie załamał i cztery minuty później doprowadził do wyrównania. Jakub Orpik wbiegł w pole karne, zagrał piłkę po ziemi w kierunku Karola Żwira, a kapitan Stomilu pewnie doprowadził do wyrównania.
Od 69. minuty Stomil Olsztyn grał w przewadze jednego zawodnika, po tym jak za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Daniel Chwałowski (chwilę później także czerwony kartonik za krytykę pracy sędzie otrzymał trener gości, Bartosz Grzelak). Kibice na trybunach poczuli ulgę i poważnie zaczęli myśleć o komplecie punktów w tym meczu. Gra w przewadze jednak nic nie dała gospodarzom.
Lechia wyszła na prowadzenie po kontrze, którą skutecznie wykorzystał Mateusz Rybicki. Stomil ponownie zdołał wyrównać, a na listę strzelców wpisał się Denis Gojko. Gdy wydawało się, że więcej goli nie padnie, to Rybicki ponownie dał o sobie znać. Goście wywalczyli komplet punktów grając końcówkę spotkania w osłabieniu.
- W miarę realizowaliśmy przedmeczowe założenia - mówił po meczu Mateusz Jońca, obrońca olsztyńskiego klubu. - Z treningu raczej przełożyliśmy to na mecz. Były sytuacje, ale bolączką jest brak skuteczności. Bolączką jest także łatwość utraty goli, czasami sami je sobie strzelamy, po indywidualnych błędach. Mieliśmy w drugiej połowie z cztery lub pięć sytuacji. Przeciwnik, po czerwonej kartce, oddał dwa strzały i strzelił dwa gole. Błędy w defensywie i tak to się skończyło.
W kolejnym meczu Stomil zagra na wyjeździe z Wartą Sieradz. Spotkanie zaplanowano na 8 marca (sobota) o godzinie 15:00.
Stomil Olsztyn - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:4 (1:1)
1:0 - Jakub Fronczak 22'
1:1 - Bartosz Zbroiński 37'
1:2 - Bartosz Zbroiński 54'
2:2 - Karol Żwir 58'
2:3 - Mateusz Rybicki 84'
3:3 - Denis Gojko 87'
3:4 - Mateusz Rybicki 89'
Stomil Olsztyn: Łukasz Jakubowski - Mateusz Pajdak, Adam Paliwoda, Piotr Jakubowski, Mateusz Jońca, Denis Gojko, Jakub Orpik, Piotr Łysiak, Karol Żwir, Jakub Fronczak, Jakub Karpiński (54' Przemysław Klugier)
Widzów: 700
Lp. | Nazwa | Mecze | Punkty | Zwycięstwa | Remisy | Przegrane | Bilans bramkowy |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Unia Skierniewice | 18 | 39 | 12 | 3 | 3 | 41-19 |
2. | Legia II Warszawa | 18 | 38 | 12 | 2 | 4 | 41-22 |
3. | ŁKS Łomża | 18 | 32 | 9 | 5 | 4 | 32-24 |
4. | Wigry Suwałki | 18 | 31 | 8 | 7 | 3 | 29-17 |
5. | Wisła II Płock | 19 | 28 | 7 | 7 | 5 | 37-32 |
6. | GKS Bełchatów | 19 | 27 | 7 | 6 | 6 | 30-24 |
7. | Broń Radom | 19 | 27 | 7 | 6 | 6 | 19-20 |
8. | GKS Wikielec | 19 | 26 | 6 | 8 | 5 | 21-20 |
9. | Świt Nowy Dwór Mazowiecki | 19 | 26 | 8 | 2 | 9 | 26-37 |
10. | Jagiellonia II Białystok | 19 | 25 | 7 | 4 | 8 | 30-25 |
11. | Lechia Tomaszów Mazowiecki | 19 | 25 | 7 | 4 | 8 | 30-32 |
12. | Warta Sieradz | 17 | 25 | 7 | 4 | 6 | 23-25 |
13. | Victoria Sulejówek | 19 | 23 | 6 | 5 | 8 | 30-33 |
14. | Pelikan Łowicz | 17 | 19 | 6 | 1 | 10 | 20-28 |
15. | Stomil Olsztyn | 19 | 19 | 5 | 4 | 10 | 25-37 |
16. | Mławianka Mława | 18 | 18 | 5 | 3 | 10 | 34-41 |
17. | Polonia Lidzbark Warmiński | 18 | 16 | 3 | 7 | 8 | 27-42 |
18. | Sokół Aleksandrów Łódzki | 19 | 12 | 2 | 6 | 11 | 12-29 |
Pozostałe wyniki aktualnej kolejki w momencie zamieszczenia tekstu:
Kolejka 19 - 1-2 marca
- Victoria Sulejówek - GKS Bełchatów 2:2
- Wisła II Płock - Jagiellonia II Białystok 1:1
- Świt Nowy Dwór Mazowiecki - ŁKS Łomża 1:3
- Pelikan Łowicz - Unia Skierniewice
- Polonia Lidzbark Warmiński - Warta Sieradz
- Legia II Warszawa - Broń Radom 3:2
- Sokół Aleksandrów Łódzki - GKS Wikielec 0:2
- Wigry Suwałki - Mławianka Mława
Zapis konferencji prasowej:
Bartosz Grzelak, trener Lechii: - Działo się dużo, ale zacznę od przeprosin, gdzie niepotrzebnie otrzymałem czerwoną kartkę. Osłabiłem zespół, ale wynika to wyłącznie z tego, że zawsze będę stał za swoją drużyną. Uważamy, że druga żółta kartka dla Daniela Chwałowskiego była niesłuszna. Nie mamy na to wpływu, ale muszę wyciągnąć wnioski ze swojego zachowania. Wielki szacunek oraz brawa należą się mojej drużynie, ponieważ w osłabieniu dążyliśmy do tego, by ten mecz wygrać. Każdy inny wynik byłby niesprawiedliwy. Dominowaliśmy, stworzyliśmy sobie więcej sytuacji i tak mówią statystyki. Cieszę się, że wysiłek całej drużyny dał efekt końcowy.
Maciej Kobus (TVP Olsztyn): Stało się, trener otrzymał czerwoną kartkę. Mimo osłabień, strzeliliście Stomilowi jeszcze dwa gole. Czy to pokazuje, że jesteście mocni mentalnie?
- Na pewno mentalność odegrała tu dużą rolę, ale przede wszystkim umiejętności zawodników, które nie są małe. Potrafiliśmy grać swoje, mamy określoną tożsamość Myślę, że w wynikach ze sparingów było to widać, bo strzelaliśmy sporą liczbę goli. Pracowaliśmy nad skutecznością i cieszę się, że zdobyliśmy cztery bramki. Wiadomo, trzy stracone gole martwią, ale to jest do przeanalizowania.
Piotr Gurzęda, trener Stomilu: - Ciężko mi jest to wszystko zrozumieć. Gramy z przewagą jednego zawodnika i przegrywamy mecz, który powinniśmy wygrać. Jeśli nie chce się wygrać, nie myśli się o zwycięstwie to przegrywa się spotkanie i to było w naszym przypadku. Nie jestem w stanie zrozumieć, musiałbym przeanalizować, jak do tego doszło, z czego wyszły te sytuacje, jak przeciwnik strzelał gole. W większości przypadków wynika to z błędów indywidualnych i "na szybko" to było ich sporo, nie przerwaliśmy w porę akcji. Może myśleliśmy, że te sytuacje zostaną rozwiązane, że przerwie ją kolejny zawodnik. Ja bym się w pewnych momentach zachował inaczej, ale przeanalizujemy, będziemy rozmawiać z zawodnikami na ten temat.
Emil Marecki: Trener mówił, że piłkarze "nie myśleli o zwycięstwie", więc o czym myśleli? O kłopotach finansowo-organizacyjnych?
- Nie twierdzę, że nie myśleli o zwycięstwie, tylko w mojej ocenie nie robili wszystkiego, by wygrać. Mamy "zranionego" przeciwnika, który gra w osłabieniu. Brakowało nam odwagi w ofensywie, więc może źle to ująłem. Natomiast chodziło mi o to, że za mało zrobiliśmy, by zdobyć trzy punkty.
Emil Marecki: A problemy mają wpływ na to, co się dzieje wokół drużyny, gdy wychodzą piłkarze na boisko, czy zawodnicy potrafią odciąć się i przez 90 minut być w innej czasoprzestrzeni, aby o tym nie myśleć.
- Jak wychodzisz na boisko to nie myślisz o takich sprawach. Co innego trening, gdzie czasami poziom czy stawka jest inna, a co innego mecz, gdzie są kibice, koledzy, którzy na Ciebie liczą. Ciężko jednoznacznie jest mi odpowiedzieć, co im siedzi w głowach. Jak wyszli na boisko to było widać, że są skoncentrowani. Przed meczem wspierali się wzajemnie. To jest też piłka nożna i takie sytuacje się zdarzają. Szkoda, że nam się zdarzają częściej, niż innym w ostatnim czasie. Wracając do pytania to nie wiem, jaki wpływ ma na nich sytuacja wokół.
Emil Marecki: We wtorek kolejne spotkanie, w Wojewódzkim Pucharze Polski. Jak podejdziecie do tego spotkania? Jak do jednostki treningowej czy mocniejsza gra? Dość nietypowa sytuacja, że pierwszy zespół oraz rezerwy tego klubu spotkały się w parze pucharowej.
- Na pewno chcemy wygrać ten mecz, bo to jest idea uprawiania sportu. Jeśli o to, kto zagra to musimy zwrócić uwagę na to, jak chłopaki będą czuć się w poniedziałek, drugi dzień po pojedynku, bo to taki najgorszy okres. Będziemy chcieli na pewno dać pograć więcej zawodnikom, którzy teraz nie zagrali i są w szerszym składzie. Być może sięgniemy po zawodników z juniorów, aczkolwiek podejrzewam, że wystąpią w rezerwach. Chcemy, aby zawodnicy pograli, ale musimy zwrócić uwagę na ich stan fizyczny.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz