Wszystki bramki padły w drugiej odsłonie gry. Najpierw w 48 minucie zespół gości na prowadzenie wyprowadził po pięknym strzale Martin Mikovič. Olsztynianie odpowiedzieli kwadrans później kiedy błąd bramkarza Bruk-Bet Termaliki wykorzystał Szymon Sobczak.
Obie drużyny nie były zadowolone z wyniku i do końca spotkania starały się zmienić rezultat na swoją korzyść. Pomimo sytuacji podbramkowych, nie udało się to żadnej.
Następne spotkanie olsztynianie rozegrają na wyjeździe w najbliższy piątek. Przeciwnikiem w Legnicy będzie miejscowa Miedź. Początek meczu o godzinie 20:45.
Skrót meczu Stomil Olsztyn - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Stomil Olsztyn - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (0:0)
0:1 - Martin Mikovič 48'
1:1 - Szymon Sobczak 63'
Stomil: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Wiktor Biedrzycki, Rafał Remisz, Jakub Mosakowski, Mateusz Gancarczyk (86' Oktawian Skrzecz), Maciej Pałaszewski, Waldemar Gancarczyk, Grzegorz Lech (75' Mateusz Cetnarski), Artur Siemaszko (61' Eric Molloy), Szymon Sobczak
Bruk-Bet Termalica: Karol Dybowski - Paweł Oleksy, Przemysław Szarek, Artem Putiwcew, Martin Mikovič, Ernest Terpiłowski, Vlastimir Jovanović, Piotr Wlazło, Florin Purece, Jacek Kiełb, Matej Jelić (46' Roman Gergel)
Żółte kartki: Pałaszewski (Stomil); Jovanović, Purece, Putiwcew, Dybowski (Bruk-Bt Termalica)
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)
Widzów: 1896
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Doceniamy i szanujemy jeden punkt. Zdobyliśmy go z bardzo trudnym i silnym rywalem. W pierwszych 20-30 minutach mieliśmy bardzo dobre sytuacje, ale niewykorzystane. Końcówka pierwszej połowy należała do gości. Bardzo dobrze bronił w tym meczu Piotr Skiba. Po przerwie przegrywaliśmy, dlatego zrobiliśmy ofensywne zmiany i do końca walczyliśmy o zwycięstwo. Było to dobre spotkanie, emocjonujące, każdy zespół chciał wygrać ten mecz.
Piotr Mandrysz, trener Bruk-Betu Termalica: - Przyjechałem tutaj po pięciu latach i znowu zremisowałem, wtedy było 0:0. Docenialiśmy klasę przeciwnika, wiedzieliśmy, że u siebie jest zespołem bardzo groźny, w tabeli przed nami. Mimo to od początku chcieliśmy powalczyć w Olsztynie o całą pulę. Byliśmy tego blisko. Po ładnej akcji zespołowej wyszliśmy na prowadzenie, bo pięknym strzale Martina Mikoviča było 1:0, strzał nie do obrony dla Piotra Skiby. Niestety tego prowadzenia nie dowieźliśmy do końca, oczywiście nie chcieliśmy dowieźć tego 1:0, ale przeciwnik zdeterminowany. Przegrywali i rzucili wszystko na jedną szalę. Doprowadzili do remisu po naszym błędzie. Wracamy do domu w poczuciem niedosytu, bo mieliśmy plan dogonić Stomil w tabeli. Spotkanie było emocjonujące, z sytuacjami po obydwu stronach.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz