O tych sprawach pisaliśmy już na naszych łamach: Miesiąc do startu Ekstraligi. Stomilanki zakasały rękawy do treningowej roboty. Teraz trochę wspomnień z lat poprzednich. Ciągle w drużynie są te wspomnienia żywe. Bo i wiele dziewczyn pamięta początki olsztyńskiej sekcji futbolu damskiego.
O przeszłości oraz dniu dzisiejszym klubu i drużyny opowiadają trener Dariusz Maleszewski oraz piłkarki Adrianna Rosiak i Paula Krech.
Na początek Adrianna, która w barwach „Stomilanek” gra praktycznie od początku istnienia klubu w roku 2011: - Pochodzę ze Słubic. Moi rodzice za pracą przyjechali do Olsztyna. Tym sposobem i ja tu trafiłam, gdy miałam sześć lat. Czyli jestem, a przynajmniej tak się czuję, prawdziwą olsztynianką. Na podwórku zaś, gdy miałam sześć-siedem lat, grałam w „nogę” z kolegami mojego brata. Do dalszego grania dopingował nas wujek, który sam pogrywał w piłkę w niższych ligach.
W 2011 roku powstał klub z damską sekcją futbolową. Mnie już wtedy nie wystarczała gra „podwórkowa”. Byłam graczem drużyny szkolnej. Któregoś razu na mecz drużyn szkolnych przyszedł brat trenera Maleszewskiego. Zaprosił mnie i koleżankę na trening Stomilanek. Nie poszłam jednak, bo rodzice nie byli entuzjastami mojego grania w futbol. Oni widzieli mnie raczej w klubie... tańca. Koleżanka na trening jednak dotarła. Trener dopytywał o mnie. Pojechałam z nią więc na drugi trening i tak to się zaczęło. Na początek turnieje młodzieżowe. Potem pojawiła się trzecia liga, druga. Kolejny awans oznaczał już pierwsza ligę – czyli drugi poziom rozgrywek. Awans do ekstraligi to dla nas efekt wielu już lat grania. Przy czym nasza kadra cały czas się zmieniała. Dziewczyny przychodziły, odchodziły. Tylko ja jakoś wytrwałam. A w naszej kadrze były nawet dziewczyny z Nigerii. Wcześniej mieliśmy piłkarkę z Ukrainy.
Dariusz Maleszewski jest nie tylko trenerem drużyny. To także prezes klubu. Tym bardziej jest więc dumny ze swoich podopiecznych: - Awans dziewczyny uzyskały zdobywając zdecydowane pierwsze miejsce. Mamy w klubie obecnie cała hierarchię drużyn. Od najmłodszych do pierwszej ekipy seniorek. Akademia młodzieżowa jest certyfikowana przez PZPN. Adrianna oraz Paula grają u nas od początku istnienia klubu. Zakładali go kibice. Na początek był to klub z sekcjami męskimi i żeńskimi. Od roku 2013 przyjęliśmy już nazwę jednoznacznie „babską” - Stomilanki. Bo z prowadzenia drużyn chłopców zrezygnowaliśmy.
Obecnie „Stomilanki” to już poważny klub z całym gronem sponsorów. Wspomaga ich olsztyński urząd miasta. Chwali sobie te kontakty trener-prezes: - Bardzo przychylnie patrzą na nas władze miejskie. Staramy się utrzymywać z ratuszem absolutnie partnerskie kontakty. To owocuje całkiem realnym wsparciem. Podobne kontakty mamy też z urzędem marszałkowskim. Ponadto swoje dokłada kilka olsztyńskich firm. Są także pieniądze z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Graliśmy do tej pory przede wszystkim na boisku w Dajtkach. Niektóre mecze już jednak odbywały się na głównej płycie stadionu przy Piłsudskiego. Teraz mamy grać już na stałe na głównej płycie stadionu przy Piłsudskiego. Traktujemy to jako docenienie naszych osiągnięć.
Teraz przed drużyną Stomilanek sezon gry już w Ekstralidze - najwyższej klasie rozgrywkowej. Tradycją sportów zespołowych są wzmocnienia kadrowe. Stomilanki jednak raczej zagrają w podobnym zestawie jak w pierwszej lidze. Mówi o tym trener: - W całej kobiecej piłce nożnej mamy kłopoty ze stabilnością składów. Dziewczyny zaczynają grać, potem kończą. Jest to dość częste. Następuje więc wielka rotacja kadrowa w każdym sezonie. Jak na razie, poza nielicznymi przykładami piłkarek zza granicy, żadna z dziewczyn - Stomilanek, nie utrzymuje się w 100% z grania w piłkę. Natomiast cudzoziemki, które co jakiś czas pojawiają się w składzie drużyny, są z reguły utrzymywane przez prywatnych sponsorów. W związku z awansem chcielibyśmy przejść na kontrakty chociaż w części zawodowe. Bo takie są już prawidła gry. Nie wiemy czy to się uda. Wiadomo, w kasie nadmiaru pieniędzy nie mamy. W sensie organizacyjnym dla nas wielkim sukcesem jest otrzymanie bezwarunkowe licencji na grę w najwyższej lidze. Mecze ligowe mamy już na stałe grać na stadionie przy Piłsudskiego. Na nasze mecze nadal nie będziemy sprzedawać biletów. Takie bowiem zwyczaje panują w całej polskiej damskiej piłce nożnej. Nasze mecze w Ekstralidze będą najprawdopodobniej transmitowane w TVP Sport. Nasz plan sportowy na najbliższy sezon to spokojnie się utrzymać w lidze. Nie uważamy to za nierealne. Kilka już razy mierzyliśmy się w Pucharze Polski z drużynami Ekstraligi i wcale nie odstawaliśmy od nich poziomem sportowym. Stabilność składu ma być nagrodą dla dziewczyn za awans. Choć oczywiście samo życie może doprowadzić do jakichś zmian. Komuś tam bowiem kończy się kontrakt, jakaś inna dziewczyna może sama chcieć przyjść do Olsztyna. Zobaczymy. Choć i tak każda decyzja kadrowa to również są pieniądze. My ich za dużo nie mamy. Stąd ostrożność w transferach.
Olsztynianki robią jednak karierę w damskim futbolu nie tylko w Olsztynie. Bramkarka Natalia Piątek co prawda pochodzi z Ostródy, ale szlify piłkarskie zdobywała w Olsztynie. Potem grywała w reprezentacji młodzieżowej. Obecnie występuje w austriackiej Ekstraklasie. Kilka innych dziewczyn też przewinęło się przez skład Stomilanek, a teraz grają w innych drużynach. Prawdziwe więc zawodowstwo. Jak podkreśla trener Maleszewski, kilka obecnie grających w Olsztynie dziewczyn prędzej czy później dostanie powołanie do kadry seniorek.
Kłopotem naszych piłkarek jest brak w regionie potencjalnych sparringpartnerów. Dopiero rozwijają się ośrodki damskiej piłki w Iławie (Jezioranki) i Kurzętniku. Pojawiły się też próby gry dziewczyn w Biskupcu i Reszlu. To jednak jeszcze bardzo amatorski poziom.
- Raczej nie chcemy z nimi grać sparingów, bo przegrany wysoko mecz to byłaby dla nich tragedia, a nam w sensie szkoleniowym nic by taka wygrana nie dała - mówi Paula Krech. - Sparingi więc najczęściej gramy pomiędzy sobą.
Trener Maleszewski podkreśla jednak, że futbol damski już na dobre zakotwiczył w Olsztynie. W klubie trenuje obecnie około 90 dziewcząt w 5 drużynach podzielonych na grupy wiekowe – seniorki, U16, U13, U11 i żaczki. U-16 gra w centralnej lidze juniorów. Te młodsze grają ze szkolnymi drużynami chłopców w regularnych rozgrywkach. Trenerkami są między innymi piłkarki z zespołu seniorów - Paula i Ada.
Ale najważniejsza obecnie wydaje się Ekstraliga. Podkreśla to Paula Krech.
- Nasz awans do Ekstraligi to dla wszystkich dziewczyn wielki sukces sportowy - mówi Paula. - Wywalczony w sposób absolutnie zdecydowany. Ja jestem obecnie kontuzjowana, ale wszystkie mecze chcę oglądać z perspektywy ławki rezerwowych. Wiosną zaś mam nadzieję znów pojawić się na boisku. A może za kilka lat zameldujemy się na którymś z najwyższych miejsc w tabeli. Liga mistrzów byłaby wtedy marzeniem.
I tego naszym futbolistkom życzymy. Mecze Ekstraligi kobiet nasz klub rozgrywać będzie na Głównym Stadionie Miejskim OSiR-u przy ul. Piłsudskiego. Pierwszy raz w roli gospodyń Stomilanki wystąpią w weekend 26/27 sierpnia, kiedy podejmą mistrza Polski, GKS Katowice. Tydzień wcześniej podopieczne Dariusza Maleszewskiego zagrają wyjazdowo ze Śląskiem Wrocław, czym otworzą zmagania w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz