Dwa tygodnie temu gimnazjaliści żyli w strachu, czy ich egzaminy dojdą do skutku, a w związku z tym, czy ukończą szkołę i będą mogli wziąć udział w rekrutacji do szkół średnich. Teraz w podobnej sytuacji są uczniowie liceów i techników, którzy nie wiedzą, czy będą mogli przystąpić do matur. Jak sytuacja wygląda w Olsztynie?
- Robimy, co w naszej mocy, żeby wspierać dyrektorów szkół. Na razie w sklasyfikowaniu uczniów, co jest niezbędne do przeprowadzenia matur. Ale o tym czy się one odbędą trudno nam na razie wyrokować. Jako samorząd nie mamy wpływu na przebieg rozmów – mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Olsztynie.
O tym, czy rady klasyfikacyjne się odbędą, decydują sami nauczyciele w każdej placówce.
- Komitety strajkowe podejmują decyzję o zawieszeniu strajku i o tym, czy wezmą udział w radach klasyfikacyjnych – wyjaśnia nam Tomasz Branicki, prezes warmińsko-mazurskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
19 kwietnia olsztyński ZNP opublikował listę szkół, w których rady klasyfikacyjne się odbędą. Wynika z niej, że w większości placówek rady nie dojdą do skutku. Mogą na to liczyć jedynie uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1, nr 2 i nr 3. Z kolei w Zespole Szkół Chemicznych i Ogólnokształcących oceny wystawią nauczyciele niestrajkujący, w Zespole Szkół Gastronomiczno-Spożywczych dyrektor, a w Zespole Szkół Mechaniczno-Energetycznych dyrektor wyznaczy osobę do wystawienia ocen. W najgorszej sytuacji są uczniowie Zespołu Szkół Ekonomiczo-Handlowych, Ekonomicznych, Elektronicznych i Telekomunikacyjnych oraz ZSO nr 6 i 7. W tych placówkach nie wystawiono ocen, a także nie odbędą się rady klasyfikacyjne. Nasuwa się pytanie, co w takiej sytuacji stanie się z maturzystami?
- Pani minister na pewno ma rozporządzenie i nikt tego nawet nie ukrywa, że wszyscy uczniowie będą klasyfikowani, a w związku z tym podejdą do matur. A to jest niezgodne z prawem, bo prawo oświatowe dokładnie mówi, kto może sklasyfikować uczniów, a są to nauczyciele i dyrektorzy, którzy podejmują takie decyzje podczas rad klasyfikacyjnych. To straszenie, że matury się nie odbędą jest bezpodstawne, bo one na pewno dojdą do skutku. A do komisji egzaminacyjnych pewnie ponownie wezmą ludzi z ulicy z wykształceniem pedagogicznym, podobnie jak w przypadku egzaminów gimnazjalnych i ósmoklasistów – tłumaczy Tomasz Branicki.
Tymczasem warmińsko-mazurski kurator oświaty Krzysztof Marek Nowacki wydał pismo do dyrektorów liceów ogólnokształcących i techników w sprawie klasyfikacji rocznej.
- W związku ze zbliżającym się zakończeniem zajęć dydaktyczno-wychowawczych w klasach programowo najwyższych liceów ogólnokształcących i techników (26 kwietnia br.) przypominam, że obowiązkiem dyrektora szkoły jest przeprowadzenie wszystkich czynności wynikających z organizacji roku szkolnego, w tym zapewnienia ustalenia rocznych ocen klasyfikacyjnych uczniów. Zgodnie z przepisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (art. 21 ust. 1 – Dz. U. z 2019 r. poz. 174) kierownik zakładu pracy nie może być w czasie strajku ograniczony w pełnieniu obowiązków – pisze kurator.
Gdy uczniowie nie zostaną sklasyfikowani, to uczeń lub jego rodzice mogą podjąć odpowiednie kroki.
- W przypadku, gdy nie został zachowany tryb ustalania rocznej oceny klasyfikacyjnej (powiadomienie o przewidywanej ocenie oraz możliwość podwyższenia przewidywanej oceny) uczeń lub jego rodzice mogą zgłosić zastrzeżenia (art. 44n ust. 1 ustawy o systemie oświaty) i dyrektor jest zobowiązany powołać komisję, która przeprowadzi sprawdzian wiadomości i umiejętności ucznia z danego przedmiotu. Komisja ustala roczną ocenę klasyfikacyjną – informuje Krzysztof Marek Nowacki.
Wczoraj w siedzibie warmińsko-mazurskiego ZNP odbyło się spotkanie Międzynarodowego Komitetu Strajkowego. Uczestniczący w nim przedstawiciele olsztyńskich szkół wydali oświadczenie.
Chcemy przeciwstawić się opinii, jakoby uczyniliśmy uczniów zakładnikami własnych roszczeń, zakomunikować społeczeństwu nasze stanowisko. Nasi uczniowie nie są, a co ważniejsze, nie czują się naszymi zakładnikami! Chcemy uczestniczyć w dyskusji nad kształtem szkoły polskiej. Chcemy, by społeczeństwo zrozumiało, że najważniejsze w szkole nie jest to, że odbyły się egzaminy, tylko że kilka milionów uczniów cały czas pozostaje w domach. Przedszkola i szkoły nie pracują i nie jest sukcesem rządu przeprowadzenie egzaminów, które można było zorganizować z udziałem niestrajkujących nauczycieli i siłami społecznymi. Nie tym jest szkoła! Nie do egzaminowania została powołana. Nie po to, by wytwarzać świadectwa i dyplomy. Chcemy wrócić pod tablicę, ale nie na warunkach, jakie dyktuje rząd
- czytamy w piśmie.
Podczas spotkania przedstawiciele olsztyńskich placówek podjęli decyzję o kontynuacji strajku i wstrzymywaniu się od podjęcia obowiązków, w tym zrealizowaniu klasyfikacji. Po zakończeniu strajku nauczyciele chcą wziąć udział w społecznej debacie, która ma mieć na celu zmianę polskiej edukacji. W oświadczeniu nauczyciele zaznaczyli, że nie chcą być narzędziem walki politycznej.
Natomiast w najbliższy piątek, 26 kwietnia, premier Mateusz Morawiecki zaprosił strajkujących, rodziców uczniów i przedstawicieli instytucji edukacyjnych do udziału w „Okrągłym stole” edukacyjnym. Dyskusja ma pomóc wypracować rozwiązania dla polskiej edukacji. Zostaną podjęte kwestie wynagrodzeń dla nauczycieli, awansów zawodowych i finansowania oświaty.
Komentarze (60)
Dodaj swój komentarz