W środę opublikowaliśmy artykuł na podstawie relacji Policji (37-latek powiesił się na drzewie w Olsztynku, uratowali go policjanci!).
Na redakcyjnego maila otrzymaliśmy wiadomość, że do odnalezienia i uratowania mężczyzny w dużej mierze przyczynili się strażacy-ochotnicy z OSP Olsztynek, a przede wszystkim komendant, Stanisław Pisarski.
Skontaktowaliśmy się następnego dnia z komendantem, który opowiedział, jak wyglądała akcja.
– Około godziny 10 we wtorek strażacy z OSP Olsztynek i JRG1 Olsztyn zostali zadysponowani na cmentarz przy ul. Wilczej do osoby, która targnęła się na swoje życie – powiedział w rozmowie z nami komendant OSP Olsztynek.
Po przyjeździe na miejsce, strażacy z OSP Olsztynek rozpoczęli poszukiwania osoby, która według zgłoszenia miała się powiesić.
W czasie przeszukania zarośli przy cmentarzu, podjechali policjanci, którzy pomogli w poszukiwaniach.
Akcja nie przyniosła rezultatów, więc przeniesiono się na teren nekropolii.
– Ja z jednym policjantem doszliśmy do płotu i rozdzieliliśmy się przy niewielkim wąwozie. Powiedziałem, żeby on szedł górą, a ja dołem przy ogrodzeniu. Sprawdzaliśmy, czy poszukiwany nie wisi na jednym z drzew – dodał Stanisław Pisarski.
Po przejściu około 40 metrów policjant krzyknął, że znalazł mężczyznę. Do akcji włączył się drugi policjant. We trzech podjęli natychmiastową decyzję o ściągnięciu 37-latka.
– Uniosłem go, a policjanci zdjęli mu z szyi pętlę. W tym momencie nabrał powietrza w płuca. Pomyślałem, że człowiek jest do uratowania – przyznał komendant Pisarski.
Mundurowi położyli wisielca na ziemi, a komendant pobiegł po zespół ratownictwa medycznego, który również był obecny na miejscu.
– Po przebadaniu lekarz stwierdził, że pacjent oddycha. Zespół ratownictwa medycznego zajął się osobą poszkodowaną, przetransportował ją do karetki – powiedział komendant OSP.
Według jego relacji, mężczyzna był kontaktowy.
– Powiedział lekarzowi, że pochodzi z okolic Działdowa. Następnie został przewieziony do szpitala – zrelacjonował Pisarski.
I dodał: – Pracuję w straży już 45 lat i pierwszy raz zobaczyłem wisielca. To przygnębiające uczucie.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz