Data dodania: 2006-11-23 00:00
Strażnicy miejscy straszą ogłoszeniodawców
Dzisiejsza #8222;Gazeta Olsztyńska#8221; zamieściła artykuł o tym, jak straż miejska stara się walczyć z plagą ulotek pojawiających się na olsztyńskich przystankach, budkach telefonicznych i słupach.
Po przeczytaniu artykułu należy uznać, że jest to raczej walka bezowocna. Na odprawie przed akcją strażnicy dostali wytyczne: zwracajcie szczególną uwagę na artykuł 63a Kodeksy Wykroczeń. I ile mnie sie wydaje to wykroczenie mówi o zaśmiecaniu. A zaśmieca jedynie osoba, która ulotki i ogłoszenia wiesza i w dodatki zostanie złapana na gorącym uczynku. Co zatem robili strażnicy miejscy? Wzywali ludzi, których numery telefonu widniały na karteczkach na rozmowę do komisariatu. Następnie, cytuję: Jeżeli ktoś przyznaje, że nie znał przepisu i słychać w jego głosie skruchę, to może liczyć na łagodne potraktowanie. Pomijając już fakt, że nieznajomość prawa nie zwalnia od jego przestrzegania, to strażnicy tym osobom nie mogą zwyczajnie nic zrobić (oczywiści pod warunkiem, że nie złapali ich na gorącym uczynku). Z jednej strony szkoda, że tego typu akcje nie dają większych rezultatów- ogłoszeniodawcy, którzy reklamują się w ten sposób pozostają bezkarni. Z drugiej strony- ten proceder można by ukrócić stawiając na mieście tablice, na których takie ogłoszenia byłyby zamieszczane.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz