Duży sukces specjalistów z olsztyńskiego szpitala dziecięcego. 5-miesięczny Filip Perz cierpi na kraniosynostozę. Objawem i skutkiem zaburzenia jest nieprawidłowy kształt głowy, która deformuje się wraz z upływem czasu.
- To pierwsza w kraju tak małoinwazyjna operacja kranosynostozy, w trakcie której zastosowaliśmy zindywidualizowane sprężyny dystrakcyjne na podstawie biomechanicznego modelowania przedoperacyjnego. Ze względu na wiek pacjenta i występujące u niego zaburzenia krzepnięcia implantowaliśmy je endoskopowo – podkreśla prof. dr hab. n. med Dawid Larysz, Kierownik Kliniki Chirurgii Głowy i Szyi Dzieci i Młodzieży, który przewodził zespołowi specjalistów, operujących chłopca.
I dodaje: - Taka metoda leczenia nie tylko pozwoliła na rekonstrukcję czaszki z kilkucentymetrowego cięcia na szczycie głowy, ale także znacznie skróciła zabieg, który trwał jedynie 30 minut. Nie było również konieczności przetaczania krwi pomimo występujących zaburzeń krzepnięcia.
Rodzice Filipa z ogromną ulgą przyjęli informację o tym, że ta trudna, obarczona ogromnym ryzykiem operacja przebiegła pomyślnie.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni prof. Dawidowi Laryszowi za to, że szybko zdiagnozował Filipa i niezwłocznie go zoperował – mówi pan Sebastian, tata chłopca.
- Do tej pory Filip rozwijał się dobrze, ale operacja była konieczna, by uniknąć problemów w jego rozwoju w przyszłości – dodaje pani Martyna, mama Filipa. - Serdecznie dziękujemy za uratowanie zdrowia naszego synka.
Filip z rodzicami / fot. archiwum prywatne
Filip przed operacją / fot. archiwum prywatne
Natomiast w środę (3 sierpnia) skomplikowaną, 7-godzinną operację resekcji i rekonstrukcji żuchwy przeszedł w Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie 16-letni pacjent z chorobą onkologiczną żuchwy. Chłopiec miał silne dolegliwości bólowe, częste stany zapalne twarzy, nie mógł otwierać ust, a przez to również normalnie jeść.
- Pacjent miał tak duży ubytek kości żuchwy, że do rekonstrukcji musieliśmy zastosować aż 2 płaty naczyniowe: z kości strzałkowej i z kości talerza biodrowego. To pierwsza taka sytuacja, bo dotąd podczas wykonywanych przez nas zabiegów wystarczał jeden płat – informuje dr n. med. Krzysztof Dowgierd, kierownik Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej, który wykonywał operację wraz z prof. dr. hab. n. med. Łukaszem Krakowczykiem, lek. Maciejem Borowcem i lekarzami rezydentami przy wsparciu zespołu pielęgniarskiego i zespołu anestezjologicznego.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz