Światowy Dzień Trzeźwości. Jak Anonimowi Alkoholicy wspierają tych, którzy zmagają się z nałogiem?

W Centrum Sportowo – Rekreacyjnym "Ukiel" (ul. Kapitańska 23) przedstawiciele regionu warmińsko-mazurskiego Wspólnoty Anonimowych Alkoholików zorganizowali spotkanie na temat swojej działalności i programie 12 kroków AA.

- Chcemy, żeby przekazane informacje trafiły szerzej, a nie zamykały się w czterech ścianach, gdzie dochodzi do tragedii – często spowodowanych właśnie alkoholem – wyjaśniła Kinga Grabowska, dziennikarka Radia Olsztyn, która zajmuje się głównie tematyką społeczną i prowadzi grupę wsparcia. - Trzeba mówić o chorobie alkoholowej, żeby - przede wszystkim - przeciwdziałać promowaniu picia, które dzisiaj jest często przedstawiane, jako sposób na rozrywkę i pozytywne doświadczenia.

Choroba alkoholowa to nierzadko tragedia konkretnej osoby i jej rodziny. Wszechobecna w Polsce kultura alkoholu sprawia, że zmagający się z uzależnieniem alkoholowym, są często lekceważeni. To z kolei powoduje zakorzenienie się problemu na poziomie wielopokoleniowym. 

- Grupa będzie obchodzić w tym roku 90 lat na świecie, a w zeszłym roku AA w Polsce obchodziło 50-lecie. Wspólnota zrzesza ludzi w grupy anonimowych alkoholików, których w samej Polsce, jest ok. 2,8 tys. W każdym mieście, powiecie i gminie - powiedziała Dorota Reguła - powiernik klasy A - powiernik nie-alkoholik w Służbie Krajowej AA. - Program 12 kroków pozwala utrzymać abstynencję, ale nie tylko – przejście tej drogi - prowadzi do trzeźwości. 

Program bazuje na podstawowej dla AA książki - "Anonimowi Alkoholicy" lub tzw. "Wielkiej Księdze".

Dwanaście Kroków Anonimowych Alkoholików obejmuje m.in.: przyznanie się do uzależnienia, pracę nad sobą, a także niesienie przesłania innym osobom z problemem alkoholowym.

- Można powiedzieć, że uzależnienie od alkoholu, jest chorobą demokratyczną, ponieważ może dotknąć każdego – mówi Reguła.

Uczestnicy AA spotykają się na tzw. mitingach, podczas których, dzielą się nawzajem doświadczeniami. We wspólnocie funkcjonują także "sponsorzy" – osoby, które - dzięki programowi - poczyniły postęp w kwestii uzależnienia i dzielą się wiedzą z innymi we wspólnocie, będąc dla nich wsparciem.

- To jest ruch, który – owszem – wiąże się z rozwojem duchowym, ale nie z żadną konkretną religią – podkreśla powiernik.

Postawą ruchu jest anonimowość. Może do niego dołączyć każdy. AA nie korzysta także z żadnych dotacji – utrzymywany jest ze składek zebranych podczas mitingów.

- Moja data trzeźwości przypada na 11 listopada 2017 roku. Byłem wtedy w koszmarnym stanie – nabawiłem się różnych kłopotów zdrowotnych i psychicznych – cierpiałem na padaczkę alkoholową. Straciłem wszystko, co mogłem stracić. Praktycznie stałem się osobą w kryzysie bezdomności. Zostałem bez pracy i pieniędzy – opowiadał Mariusz, uczestnik ruchu AA. - Dużo rzeczy "blokowało mnie" przed pójściem na pierwszy miting. Poszedłem tam z wielkim oporem, ale bardzo nie chciałem pić.

I kontynuuje: - Do uczestnictwa w ruchu skłoniła mnie m.in. obietnica z wyzdrowienia z alkoholizmu. Zaprzestanie picia kojarzyłem wtedy z wyzdrowieniem z tej choroby. To jest złożony temat – czy da się wyzdrowieć z alkoholizmu? Myślę, że można poświęcić całe swoje życie, żeby to odkrywać i taki jest też jeden z moich celów. Podobnie jak pomaganie innym osobom, które się z tym zmagają. To jest mój obowiązek. 

Po czym puentuje: - Dzisiaj, po tylu latach, poprzez uczestnictwo w mitingach i stosowaniu 12 kroków, mogę powiedzieć, że moje życie się zmieniło. Nie mam obsesji picia i od 11 listopada 2017 roku, nigdy nie pojawiała się u mnie myśl, żeby napić się alkoholu. Jest rozwiązanie – jeśli czujesz, że masz problem i potrzebujesz pomocy – warto jej szukać – dzieli się swoim świadectwem Mariusz. - Ja trafiłem do wspólnoty kiedy miałem 33 lata i myślałem, że to koniec mojego życia, a to był dopiero początek wielkiej przygody.

W Polsce każdego dnia do południa jest wypijany 1 mln tzw. "małpek" – 100 lub 200 ml alkoholu w małej butelce. Przez cały dzień liczba ta osiąga 3 mln. 

W październiku 2024 roku na rynku pojawiły się "alko-tubki", przypominające dziecięce musy owocowe. Wywołało to kontrowersje, a producent wycofał je ze sprzedaży.

Masowa dostępność wyrobów alkoholowych o małych pojemnościach (można je schować do np. torebki lub kieszeni), pogłębia zarówno kulturę picia w Polsce, jak i bagatelizowanie nałogu.

- Przede wszystkim, musimy zmienić w Polsce prawodawstwo, żeby takie rzeczy nie miały miejsca. Wiem, że w sejmie i w senacie są złożone petycje, będące w trakcie procedowania. W Polsce mamy powszechną kulturę picia, a ta granica 18. r.ż., rzadko jest respektowana – powiedziała Dorota Reguła portalowi Olsztyn.com.pl.

Jak podkreśla, kiedy osoby we wczesnym wieku sięgają po alkohol, są dużo bardziej podatne na jego negatywne skutki.

- Rzadko kiedy osoba uzależniona wie, że jest uzależniona – mówi. - Mówimy, że choroba alkoholowa to choroba "zaprzeczeń". Dlatego jest taka groźna. Te osoby nie zauważają "drobnych" sygnałów – tłumaczy Reguła.

Grupa AA „Wyspiańskiego” w Olsztynie posiada dyżurny nr tel.  Wystarczy napisać SMS, a w wiadomości podać imię i wiek na nr: +48 503 810 211.

Można również skontaktować się mailowo: [email protected].

Według danych, 12% Polaków nadużywa alkoholu, a od jego nadmiernego spożycia rocznie umiera ok. 12 tys. osób.