Budować obiekt zaczęto jeszcze na początku lat 70-tych ubiegłego wieku, na miejscu zburzonego przez Sowietów dawnego zamku krzyżackiego. Budowa nigdy nie była ukończona. Od lat dziewięćdziesiątych (gdy faktycznie zakończono jakiekolwiek roboty) co i rusz zmieniali się także właściciele obiektu. Z reguły były to jakieś szemrane spółki z rajów podatkowych, które wedle podejrzeń, przy okazji kolejnych transakcji, prały nielegalne, wcześniejsze zyski.
Od początku tego wieku kilku gubernatorów chciało rozwiązać kwestię „Domu Sowietów”. Georgij Boos około roku 2006 chciał cała sprawę rozwiązać metodami administracyjnymi. Łącznie z pozbawieniem dotychczasowych właścicieli prawa własności, na mocy decyzji sądowej. Firma władająca obiektem wygrała jednak drogę sądową. Następca Boosa, Nikołaj Cukanow próbował odzyskać teren w drodze negocjacji. Bez rezultatu. Wreszcie obecny gubernator Alichanow doprowadził do wykupu całego terenu wraz z obiektem niedokończonej budowy. Przy okazji miejscowe media wypominały gubernatorowi, że onegdaj sprzedano obiekt za 7 milionów rubli (około 350 tysięcy złotych), a teraz wykupiono całość za 400 milionów rubli – około 20 milionów złotych. Wykup obiektu był związany jednak z przygotowaniami do mistrzostw świata w piłce nożnej – w Kaliningradzie miało się odbyć kilka meczy, spodziewano się więc dużej ilości zagranicznych turystów, którzy mieli nie widzieć mało efektownej wizytówki miasta.
Dwa lata temu wokół „Domu Sowietów” urządzono fan zonę dla kibiców piłkarskich, oglądających na wielkim ekranie, mecze futbolowych mistrzostw świata. Sam budynek był osłonięty materiałami promocyjnymi. Już po futbolowych mistrzostwach rozpoczęła się ostateczna dyskusja na temat przyszłości obiektu. Część miejscowych architektów sugerowała dokończenie budowy. Byli też zwolennicy zburzenia oraz rekonstrukcji w tym miejscu dawnego zamku krzyżackiego. Miejscowe władze (przerażone kosztami ewentualnej kontynuacji budowy) wybrały jednak wariant pośredni – całość rozebrać i na całym terenie zorganizować centrum handlowo-rozrywkowe. Taka galeria handlowa pod otwartym niebem, choć z wieloma elementami zadaszonymi i częścią administracyjną gdzie rezydował by gubernator. Mają być też stylizacje wykazujące historyczny charakter obiektu jak i samego miejsca – przed wojną był to jeden z centralnych punktów miasta. Inwestorem zaś ma być jedna z lokalnych firm, która w zamian za długoletnią dzierżawę terenu będzie mogła wszystko wybudować oraz potem wynajmować powierzchnię biurową i handlową w sposób komercyjny.
kzs
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz