W przeddzień Święta Kobiet w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie odbyło się muzyczne widowisko „Symphonica”, zorganizowane przez Filharmonię Futura z Krakowa. Na trasie wydarzenia Olsztyn był czwartym z kolei miastem, w którym zagrali artyści. Jak się okazało, zainteresowanie klasykami rocka w stolicy Warmii i Mazur było tak ogromne, że postanowiono zorganizować tego dnia jeszcze jeden dodatkowy koncert.
- Graliśmy już koncert o godzinie 17, z czego bardzo się cieszymy. Jesteśmy jednak dumni szczególnie z Państwa, bo to właśnie wy kupiliście bilety jako pierwsi. Koncert o 17:00 został bardzo gorąco przyjęty, w związku z czym, będziemy je porównywać i ocenimy, który z nich był lepszy – zażartował dyrygent i dyrektor Filharmonii Futura, Mikołaj Blajda.
I dodał: - Chociaż jesteśmy w filharmonii i pewne zasady nas obowiązują, mile widziane jest wstawanie i machanie marynarkami nad głową.
Wśród znakomitych artystów pojawił się zwycięzca pierwszej edycji „The Voice of Poland”, Damian Ukeje, uczestniczka czwartej edycji „The Voice of Poland” Monika Pilarczyk, śpiewaczka operowa, Sylwia Lorens oraz muzyk, który na co dzień współpracuje z wielkimi gwiazdami polskiej sceny muzycznej, Michał Gasz. Największe emocje wzbudziło jednak pojawienie się Wojciecha Cugowskiego, który zaśpiewał utwór „Black Hole Sun” zespołu Soundgarden oraz „Stairway to Heaven” Led Zeppelin.
- Przyjąłem propozycję wzięcia udziału w projekcie z radością. Miałem możliwość wyboru piosenek, które bardzo lubię. Aranżacje utworów są cudowne, ekipa z którą gram także, więc nie zastanawiałem się długo – mówił Cugowski.
Artysta przyznał, że olsztyńska filharmonia zrobiła na nim wrażenie: - Granie w tym miejscu to dla mnie debiut. Macie tu piękną filharmonię! Jesteśmy już po pierwszym koncercie. Było niezwykle energetycznie. Zazwyczaj drugi koncert jest jeszcze lepszy, także czekam z niecierpliwością.
Publiczność dopisała. Sala w całości zapełniła się miłośnikami muzyki rockowej. Artyści rozgrzali przybyłych do czerwoności, biegając po scenie, wdrapując się na wzmacniacze, a nawet… gubiąc buty. Jedna z piosenkarek postanowiła bowiem zdjąć niewygodne obcasy i aby swobodnie móc szaleć na scenie, pojawiła się na niej boso.
Ku zaskoczeniu przybyłych, całe show skradł jednak skrzypek, który wykonał dwa solowe utwory. Mężczyznę do reszty pochłonął rockowy klimat. Skrzypek wybiegł do publiczności, obiegł całą salę koncertową, a następnie wykonał taniec na scenie, nie przerywając grania. Utwór „Thunderstorm” przyprawił skrzypka o pasję, której nie wytrzymał nawet... jego smyczek.
W rozmowie z nami Wojciech Cugowski wyraził wielkie nadzieje, co do swoich przyszłych projektów muzycznych.
- W ostatnich dwóch latach moje życie muzyczne i zawodowe bardzo się zmieniło. Ze stojącego w drugim rzędzie gitarzysty, stałem się wokalistą. To o wiele większa odpowiedzialność, bo wszystkie oczy skupione są właśnie na mnie. Nie wiem która rola bardziej mi odpowiada. Powiem szczerze, że śpiewanie nie jest łatwe. Teraz planuję jednak skupić się właśnie na tym. Pracuję nad swoją solową płytą, na której też będę głównie śpiewał – opowiadał muzyk.
Okazało się jednak, że nawet artysta nie jest wolny od obaw o powszechnie panującą od niedawna epidemię wirusa z Chin: - Posiadam wiele planów na przyszłe projekty zbiorowe, jednak nie mam pojęcia, czy wszystkie się odbędą. Trochę się o to martwię, ze względu na szaleństwo związane z koronawirusem.
Z okazji Dnia Kobiet na scenę „Symphonicy” zaproszono jedną z pań, siedzących na widowni. Słuchaczka miała okazję „przejąć pałeczkę” charyzmatycznego Mikołaja Blajdy oraz spróbować swoich sił w dyrygowaniu orkiestrą. Następnie wraz z artystami bawiła się na scenie.
Na koniec wspólnie z publicznością acapella odśpiewano słynny utwór Queen „We will rock you”. Zrobiono sobie również pamiątkowe selfie.
Wraz z krakowskimi muzykami, w koncercie gościnny udział wzięły artystki z olsztyńskiej filharmonii.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz