W Kijowie i Warszawie mówi się o potencjalnym połączeniu gazociągowym Polski z Ukrainą. Dzięki terminalowi gazowemu w Świnoujściu, Polska ma szanse gospodarować znacznymi nadwyżkami gazu. Tworzyłoby to możliwość sprzedaż gazu na Ukrainę, która bardzo chce odłączyć się od „upolitycznionego” rosyjskiego gazu na rzecz tego płynącego z Europy, czyli także z Polski. Projekt interkonektora gazowego pomiędzy Polską i Ukrainą wydaje się bardzo sensowny dla władz w Kijowie także ze względów ekonomicznych. Bo konstrukcja taka zmusiłaby „Gazprom” do rezygnacji z prób dyktowania Ukrainie wysokich cen gazu. Obecnie cały projekt jest na etapie analiz opłacalności.
Koszt przedsięwzięcia ocenia się na około 300 milionów euro. Strona ukraińska liczy na to, że pieniądze na interkonektor wyłoży Europejski Bank Rozwoju. A sama robota nie powinna trwać dłużej niźli pół roku. Przez nowe połączenie można by transportować co najmniej 8 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Interkonektor może być także wykorzystywany do przesyłu gazu, do ukraińskich, podziemnych magazynów. Mają one pojemność 32 miliardów metrów sześciennych. Obecnie wykorzystywanych jest jednak nie więcej jak 40 – 50% pojemności. Druga połowa tej pojemności może być spokojnie wydzierżawiana zachodnim firmom (także polskim) na przechowanie gazu. W takim przypadku można kupić gaz, gdy jest on tańszy, zmagazynować i wykorzystać wtedy, gdy zdrożeje.
Współpraca gazowa Polski z Ukrainą może nabrać nowego, dużego tempa w roku 2019. Wtedy wygasają terminowe kontrakty ukraińskiego operatora gazowego (Naftohaz) z rosyjskim „Gazpromem”. Strona ukraińska obawia się jednak, że budowa połączenia będzie utrudniona, po polskiej stronie, z racji na potrzebę wielu wykupów ziemi, od prywatnych właścicieli. Ponadto ciągle się tu pamięta o kłopotach i braku realizacji idei ropociągu Odessa – Brody. Zmniejszyć ukraińską determinację do budowy interkonektora może również spadające zużycie gazu na Ukrainie. Aktualnie Ukraina wydobywa 20 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. A zużycie spadło z niedawnych jeszcze 60 – 70 miliardów do 30 miliardów metrów sześciennych rocznie. Czyli import obecnie to już tylko 10 miliardów metrów sześciennych rocznie. Przy czym nie jest wykluczone bardziej intensywne eksploatowanie własnych źródeł gazu tak by jeszcze zwiększyć wydobycie. Oczywiście obecnie gospodarka jest w dużym kryzysie. Stąd także i mniejsze zapotrzebowanie gazu. Ale nawet, gdyby gospodarka ożyła, to pewnie stanie się ona o wiele bardziej energooszczędna niźli to było do niedawna.
Zakładając stabilność proeuropejskiego kursu Ukrainy trzeba uważać, iż projekt nowego interkonektora jest bardzo ważny dla strony ukraińskiej. Przy czym waga ta wzrośnie (lub zmaleje) gdy gospodarka ukraińska wróci na tory rozwoju i będzie wiadomym ostateczny bilans energetyczny kraju.
Korzyści dla Polski z tego połączenia mogą być wielorakie. Z jednej strony to możliwość handlu potencjalnymi nadwyżkami gazu z Polski, które mogą się pojawić, po pełnym rozruchu terminala w Świnoujściu. Dzięki interkonektorowi polscy dystrybutorzy gazu mogą także skorzystać z ukraińskiego podziemnego zbiornika gazu. Przy czym ta ostatnia możliwość rysuje się tak w przypadku przekazywania gazu z Polski do zbiornika jak i wtedy gdyby Rosjanie nadal transportowali gaz przez Ukrainę (co nie jest przecież wykluczone!). Bo wtedy nadwyżki mogłyby „czekać” na dalszy transport do Polski właśnie w ukraińskich zbiornikach. Wreszcie interkonektor może być przez polską stronę wykorzystywany do szerokiego włączenia się do międzynarodowego handlu gazem. Bo przecież jakikolwiek transport z i na Ukrainę musiałby przechodzić połączeniami nadgranicznymi.
Przy czym jeśli Gazprom nie wybuduje nowych połączeń z Europą (Morze Śródziemne, Nord Stream II) to nie należy wykluczać (liczy na to strona ukraińska), że rosyjska firma zgodzi się na jakieś kompromisy z Ukrainą jeszcze przed zakończeniem wieloletniego kontraktu. To wszystko jednak jak na razie tylko spekulacje. Stąd nie można nawet powiedzieć jakie firmy byłyby obecnie zaangażowane w projektowanie i budowę samego interkonektora. Nie wiadomo też gdzie powinien powstać konkretnie sam gazociąg.
Krzysztof Szczepanik
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz