Data dodania: 2006-08-04 00:00
Szesnastka do naprawy
Deszcze podmyły nową drogę na trasie Olsztyn - Barczewo. Wykonawca nie chce jej naprawić, bo mówi, że usterka to nie jego wina. Olsztyńscy drogowcy sami zrobią remont na początku
W kilku miejscach na wysokości działek w Wójtowej Roli osunął się piach z nasypu i spod asfaltu, powstały wyrwy. Pierwsze oznaki, że droga może zacząć się osuwać, zauważył pod koniec lipca drogomistrz z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który kontroluje trasy podległe Dyrekcji. Ale z każdym dniem wyrwa się powiększa.
Nowa droga została oddana do użytku dwa lata temu. Usterka przytrafiła się w ostatniej chwili przed upływem dwuletniej gwarancji, którą dała firma Skanska, wykonawca drogi. Dlatego Generalna Dyrekcja zwróciła się do wykonawcy, by naprawił popsuty odcinek nasypu. Wyznaczyła termin do 15 sierpnia. Firma jednak odmówiła. - Naszym zdaniem usterkę spowodowały ulewne deszcze, a nie wadliwe wykonanie, więc naprawa pozostaje w gestii zarządcy. Nie uchylamy się od napraw gwarancyjnych, ale przedstawiamy swoją interpretację - wyjaśnia Sławomir Szewczyk z firmy Skanska.
Jak przyznają drogowcy, zdarza się, że po ulewnych deszczach może dojść do osunięcia piachu z nasypów drogowych, często nie wynika to ze złego wykonania. - W tym przypadku trudno udowodnić, co było przyczyną - mówi Daniel Błocki, który sprawował nadzór nad budową odcinka. - Droga zrobiona była dobrze, wad przy odbiorze nie stwierdziliśmy, minęły prawie dwa lata bez żadnych zastrzeżeń.
Ale nawet Błocki zwraca uwagę, że w miejscu, gdzie doszło do osunięcia nasypu, nie ma rynny, którą spływałaby woda z jezdni - jest kilkadziesiąt metrów dalej i tam żadnych problemów z osuwaniem ziemi nie ma. - Może w tym miejscu potrzebna by była podobna rynna odprowadzająca wodę deszczową - zastanawia się inżynier. - Na razie radziłem Dyrekcji, by sama naprawiła nasyp, a z kosztami wystąpiła do wykonawcy. Nie można dłużej zwlekać.
Początkowo remont miał się zacząć za kilka dni, ale został przyspieszony. - Musimy to naprawić od razu, bo każdy kolejny deszcz powoduje większe straty - mówi Waldemar Królikowski, dyrektor olsztyńskiego oddziału GDDKiA.
Szybki remont jest potrzebny tym bardziej, że drogą nr 16 jeżdżą ciężkie tiry i samochody osobowe zmierzające w kierunku Barczewa, Biskupca, Mrągowa, a także do przejścia granicznego w Budzisku i Ogrodnikach.
W piątek na miejsce przyjechali pracownicy GDDKiA. Sprawdzili straty, ocenili, ile ziemi trzeba przywieźć, by załatać dziury. - W poniedziałek albo we wtorek zaczniemy naprawiać, do końca tygodnia to skończymy - mówi Adam Skalski, zastępca kierownika rejonu w Generalnej Dyrekcji.
- Nie będziemy się "boksować" z firmą i czekać, czy zapłacą za remont czy nie - dodaje Królikowski. - Sąd arbitrażowy oceni, kto powinien ponieść koszty. Może uda się porozumieć i podzielić kosztami remontu.
Na razie olsztyńscy drogowcy trzymają kaucję gwarancyjną. Zapowiadają, że zwrócą ją dopiero po rozstrzygnięciu sprawy.
Prace nie powinny utrudniać ruchu na szesnastce, ponieważ obejmą przede wszystkim nasyp i pobocze.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz