Jak dowiadujemy się z jego wpisu na mediach społecznościowych:
W piątek odebrałem list, z którego dowiedziałem się, że Izba Administracji Skarbowej w Olsztynie rozpoczęła właśnie weryfikację dokumentów mojej Fundacji. Na dostarczenie skanów wszystkich dokumentów z 3 lat mam… 3 dni. Niezłe wyzwanie w tak gorącym, wyborczym czasie! Powód, termin, czas - pojawia się wiele pytań
Kontrola ma dotyczyć dotacji z Ministerstwa Sportu i Turystyki, które realizowała Fundacja. W Olsztynie dzięki tym pieniądzom obyły się treningi i turnieje siatkarskie oraz treningi strzeleckie. Jak sprawę komentuje sam zainteresowany?
- W mojej ocenie nie ma przypadku. Myślałem, że takie działania są już za nami. Przygotowanie dokumentów, gdzie tylko z jednego roku to około 450 faktur, zajmuje trochę czasu i nie da się tego zrobić w proponowanym przez Izbę Skarbową terminie - mówi nam Marcin Możdżonek.
Co więcej, podkreśla, że wszystkie dokumenty zostały rozliczone i są do dyspozycji urzędników chociażby w Ministerstwie Sportu i Turystyki
- To są pieniądze publiczne. Wszystkie dotacje są przeze mnie rozliczone zgodnie z procedurami, a dokumentacja jest przechowywana w odpowiednich instytucjach. Szkoda, że takie rzeczy dzieją się w trakcie kampanii. Nigdy nie uchylałem się przed żadną kontrolą i tym razem też nie mam takiego zamiaru, szczególnie, że wiem o tym, że wszystko jest w porządku co potwierdzali urzędnicy rozliczające projekty - dodaje.
Czy w związku z tymi atakami Marcin Możdżonek rozważa wycofanie się z ubiegania się o fotel prezydencki?
- Nigdy w życiu! Takie akcje traktuję z przymrużeniem oka. Dają mi one tylko potwierdzenie, że kampania idzie bardzo dobrze i trzeba atakować żeby wybić nas z uderzenia. Najpierw próba przypisania mi partyjnych barw, później odpowiedzialności za wypadek na polowaniu w styczniu, a teraz to. Wszystkie te strzały były solidnie przestrzelone i okazywały się po prostu kłamstwem - podsumowuje.
Sprawa jest rozwojowa, będziemy na bieżąco informować o przebiegu sytuacji.
Komentarze (25)
Dodaj swój komentarz