Inicjatywa zaprezentowania Stefana Jaracza w nowej, strasznej roli wyszła od kuratora sztuki Dawida Zalesky'ego, oraz dyrektora teatru, Pawła Dobrowolskiego.
- Mieszkańcy kojarzą Jaracza z instytucją, nie koniecznie aktorsko - mówił w trakcie wernisażu Zalesky - Chcieliśmy spróbować wejść nim w jakiś nowy dialog, nową odsłonę, dać mu nową rolę.
Inspiracją do powstania obrazu był niemiecki film "Nosferatu - Symfonia Grozy" z 1922 roku, stanowiący podwaliny pod kino grozy. Urzeczywistnienie pomysłu przypadło olsztyńskiemu artyście, Robertowi Listwanowi. Zalesky podkreślał, że w nadchodzącym czasie teatr stawiał będzie na "działania interdyscyplinarne", które polegać będą na zapraszaniu artystów znanych spoza desek teatralnych.
Następnie głos zabrał autor obrazu - Robert Listwan. Przyznał, że choć często mija (tak jak wielu stojących w korkach olsztynian) budynek teatru, nie wpadł wcześniej na pomysł namalowania jego patrona.
- Kiedy zostałem namówiony, pomyślałem, że to będzie pewnego rodzaju wyzwanie. Ikony stanowią pewną barierę - wyjaśniał. - Boimy się przekroczyć pewnych zasad, świętości. Pomyślałem jednak, że ta cała otoczka, Nosferatu, zabawa z duchami, to fajny pomysł.
Podkład do wernisażu stworzył Szymon "Atis" Brakoniecki. Według Listwana stworzona przez muzyka "pajęczyna dźwięków" świetnie pasuje do obrazu. Dodał także, że ostatnie kilkadziesiąt godzin pracy przy dziele okraszone były właśnie tym podkładem.
Robert Listwan to urodzony w 1974 artysta. Studiował w ASP w Gdańsku. Na swoim koncie ma liczne nagrody i wyróżnienia, w tym medal "Najlepszy z Najlepszych" od marszałka województwa (2010) oraz otrzymaną w ubiegłym roku nagrodę Prezydenta Miasta Olsztyn za wybitne zasługi w dziedzinie sztuki.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz