Przy tym pracą gubernatora Cukanowa od czasu do czasu interesuje się 44% mieszkańców miasta (w porównaniu z 2013 rokiem mniej o 10,1%), Szefa Okręgu Miejskiego „Miasto Kaliningrad” Aleksandra Jaroszuka – 45,5% (mniej o 7,2%), merostwa Kaliningradu – 38,6% (mniej o 5,5%), Rady Miasta – 22,3% (mniej o 6%), rządu regionalnego – 19,7% (mniej o 8,4%), Dumy Obwodowej – 11,6% (mniej o 14,5%). Liczba osób, których działalność wszystkich tych organów nie interesuje, wzrosła z 26,5% do 31,1%. Trudności z odpowiedzią miało 3,6 respondentów (wcześniej było to 6,1%).
63,3% ankietowanych nie zna nazwiska deputowanego do Rady Miasta ze swojego okręgu (wcześniej było to 68,6%), zna je 20,4% (wcześniej 15,6%), 12,4% „coś tam słyszało”, ale nie pamięta, kto jest deputowanym (w 2013 roku takich osób było 11%), 3,9% respondentów odpowiedziało, że ich to nie interesuje (wcześniej mówiło tak 4,8%). 5,9% niejednokrotnie zwracało się do swojego deputata z prośbą o pomoc, 6,9% – raz, 87,2% – nigdy tego nie zrobiło.
Komentując rezultaty tego badania, Andriej Kropotkin zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, że w pewnym były one dla niego zaskoczeniem. Wedle jego słów okazało się, że internet staje się źródłem informacji nie tylko dla młodzieży, ale i także dla osób w wieku emerytalnym.
Czy to może oznaczać odejście od monopolu telewizji u naszego wschodniego sąsiada? Twierdząca odpowiedź na to pytanie może oznaczać odejście Rosjan od wszechmocnej, telewizyjnej propagandy. Czy to będzie oznaczało bardziej samodzielne oceny poczynań Putina i spółki? O tym pewnie niebawem się dowiemy.
Krzysztof Szczepanik
(za: www.newkaliningrad.ru)
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz