O kontrowersjach wokół Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze pisaliśmy już wielokrotnie. Najpierw mówiono o ogromnych zarobkach prezesa Wiesława Barańskiego, który na rękę miesięcznie ma brać aż 40 tys. zł. Echem odbiła się też sprawa pana Artura Smolskiego, bohaterskiego strażaka, który walczył z władzami spółdzielni o budowę podjazdu dla wózka, jednak bezskutecznie. Pan Artur zmarł. Teraz Wiesławem Barańskim zainteresowała się telewizja Polsat.
W materiale „Interwencji” poruszono kwestię bloków, które należą do prezesa. W budynku przy ul. Kołobrzeskiej, wybudowanym w 2012 r. cena za metr była o 2 tys. zł niższa niż standardowa, obowiązująca wówczas w Olsztynie. Dodatkowo większość mieszkań kupili członkowie spółdzielni i ich rodziny.
- Jest nabór, który kończy się wyprowadzeniem z majątku spółdzielni 36 mieszkań według kryterium jednego: znajomych pana prezesa. Na ul. Kołobrzeskiej kupili mieszkania synowie prezesów – wszystkich trzech. Kupili członkowie Rady Nadzorczej. Kupili znajomi, paru pracowników, ale kupili też handlarze nieruchomościami – powiedział reporterowi Polsatu Maciej Janowski, radca prawny, były członek SM Pojezierze.
Z kolei w bloku przy al. Piłsudskiego lokale usługowe o powierzchni 400 metrów, bez przetargu kupił Barański. Cenę wspomnianych lokali również zaniżono, za metr trzeba było zapłacić 3800 zł, w tej lokalizacji cena powinna być co najmniej dwa razy wyższa. Co ciekawe, prezes spółdzielni twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Pan się wzbogacił niewątpliwie – powiedział reporter do Barańskiego.
- Na czym? - pyta prezes.
- No, panie prezesie, ponad 400 metrów lokalu usługowego na Piłsudskiego…
- Tak.
- Pańskie.
- Tak.
- Ile pan ma z dzierżawy miesięcznie?
- A to jest moja sprawa.
- A nie mogłaby mieć spółdzielnia i spółdzielcy?
- Nie, nie mogłaby mieć. Bo spółdzielnia buduje dla swoich członków, a nie dla siebie.
- No, to jeśli dla członków, to dla wszystkich., ale jeśli lokal jest pański, to tylko dla pana.
- No, nie, ale lokal, w którym ktoś mieszka to jest dla kogo?
- Ale ja pytam pana o lokal usługowy.
- Nie, nie, nie.
- Pan nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Nie.
- Pan jest kryształowy?
- Tak jest.
Obawy mieszkańców wzbudził też nabór chętnych na kupno mieszkania. Ogłoszenie pojawiło się wyłącznie na stronie Pojezierza, a po kilku dniach zniknęło. Kobieta, która chciała złożyć ofertę na kupno usłyszała, że pierwszeństwo mają pracownicy spółdzielni.
Zobacz materiał "Interwecji" telewizji Polsat
Więcej o kontrowersjach wokół SM Pojezierze:
Czy na terenie spółdzielni Pojezierze wolność prasy jest ograniczana?
''Alarm!'' TVP1 ponownie w olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej ''Pojezierze''
Komentarze (24)
Dodaj swój komentarz