Tłumy na spotkaniu z Robertem Biedroniem [ZDJĘCIA]

- Proszę mi wybaczyć, jeżeli będziecie słyszeli państwo tremę w moich wypowiedziach, ale... jak państwa zobaczyłem to się zdenerwowałem, bowiem jest was tutaj tak wielu - tymi słowami rozpoczął spotkanie z mieszkańcami Olsztyna Robert Biedroń, jeden z najbardziej lubianych polityków w Polsce. - To jest dla mnie bardzo, bardzo miłe. Ja nigdy nie sądziłem o tym, że tak wiele osób będzie przychodziło na spotkania ze mną.

Na spotkanie z Robertem Biedroniem w Książnicy Polskiej przybyły tłumy olsztynian. - Nie spodziewaliśmy się aż takiego zainteresowania - komentowały pracownice księgarni.

Podczas niemal dwugodzinnej rozmowy z dr hab. Bernadettą Darską, która prowadziła spotkanie, Biedroń wspominał m.in. swoje studia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, a także obronę pracy magisterskiej, którą recenzował prof. Selim Chazbijewicz, związany obecnie z Prawem i Sprawiedliwością.

- Czuję, że wróciłem do domu. Ja nie byłbym tutaj z państwem, gdyby nie Olsztyn - mówił były parlamentarzysta. - Miałem szansę, właśnie tutaj, rozwinąć swoje skrzydła i czasem iść pod prąd.

W trakcie wieczoru autorskiego nie zabrakło również komentarzy odnoszących się do dzisiejszej polityki. Biedroń wskazywał na błędy poprzedniego i obecnego rządu, przede wszystkim w sprawach edukacji młodych ludzi.

- Kiedy pytam o trudne równania matematyczne czy budowę pantofelka to są odpowiedzi. Ale jeżeli pojawiają się pytania o mechanizmy demokracji, o radzenie sobie z agresją, jest cisza - mówił prezydent Słupska.

Biedroń namawiał także, aby mieszkańcy zaczęli interesować się pracą miejskiego ratusza, aby dopytywali się, na co idą podatki. Podczas sobotniego spotkania przyszedł również czas na pytania publiczności. Prócz spraw związanych z rządzeniem Słupskiem nie zabrakło pytań o to, kiedy Robert Biedroń zostanie prezydentem Polski.

- Nie czekajcie aż założę komitet i zbawię kraj. Zakładajcie własne komitety, zachęcam was do tego, by chciało się wam działać i iść pod prąd - mówił.