Analitycy są zdziwieni, gdyż spodziewali się, że wskaźnik osiągnie niższy poziom (10,1 proc.). Marcowa inflacja (wg GUS – 10,9 proc.) jest najwyższa od ponad 20 lat. W tym wieku ustępuje jedynie wskaźnikowi z lipca 2000 roku (11,6 proc.). W lutym bieżącego roku inflacja wyniosła 8,5 proc.
Dane GUS
Zdaniem analityków wzrost inflacji był spowodowany głównie wzrostem cen paliw, co było spowodowane m.in. skokiem cen ropy w wyniku rosyjskiej napaści na Ukrainę. W marcu, w porównaniu do lutego, paliwa zdrożały aż o 28 proc.
Żywność także poszła w górę – o 2,2 proc. więcej niż w lutym i o 9,2 proc. więcej niż przed rokiem. Energia podrożała o 4,4 proc.
Ekonomiści nie są optymistycznie nastawieni do spadku cen. Ich zdaniem w kolejnych miesiącach wzrost będzie się utrzymywał.
– Inflacja w marcu wzrosła z 8,5% do 10,9%. Grubo powyżej konsensusu prognoz. Łącznie poprawnie wytypowaliśmy bohaterów wzrostu cen (błędy się zniosły): żywność (+2,2% m/m), energia (+4,4%), paliwa (+28% m/m). W kwietniu będzie jeszcze wyżej – poinformowali analitycy mBanku.
Podobnie sytuację oceniają analitycy PKO BP. Ich zdaniem inflacyjny szczyt osiągniemy w połowie roku. Uważają, że będzie on niższy niż 12 proc. (rok do roku).
– W bazowym scenariuszu zakładamy brak eskalacji wojny, co wraz z nadejściem wiosny powinno łagodzić napięcia na rynku surowców energetycznych, a także wspierać złotego – zauważyli ekonomiści PKO BP.
Wg ich prognoz nadal jednak będą rosły ceny żywności.
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz