Policjanci wyjaśniają okoliczności utonięcia pięciu mężczyzn. Do wypadków doszło na warmińsko-mazurskich jeziorach. Policjanci z Pisza otrzymali zgłoszenie, że na jeziorze Nidzkim utonął 52-latek, który wypoczywał nad wodą ze znajomymi. Ci zaniepokojeni długą nieobecnością mężczyzny zaczęli go szukać, a następnie poinformowali o tym funkcjonariuszy. Ciało 52-latka odnaleziono w pobliżu pomostu.
Wodniacy z Iławy poszukiwali 21-latka, który umówił się na spotkanie ze znajomymi, ale na nie nie dotarł. Jego przyjaciele znaleźli rzeczy mężczyzny na brzegu Jezioraka. Strażacy znaleźli jego ciało. Młodego mężczyzny nie udało się uratować.
Kolejna tragedia rozegrała się na jeziorze Inulec w miejscowości Zełwągi w powiecie mrągowskim. Przed godz. 12 funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o tonącym mężczyźnie. Z relacji świadków wynikało, że mężczyzna próbował dopłynąć do dryfującego roweru wodnego, jednak nie udało mu się to, bo opadł z sił. Niestety, mimo reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.
Z kolei ełccy wodniacy w niedzielę około godz. 14:30 otrzymali informację, że na Jeziorze Ełckim wywrócił się kajak. Świadkowie wyjaśnili, że dwaj mężczyźni próbowali z powrotem postawić kajak, jednak po krótkiej chwili obaj zniknęli pod wodą. 20-latek i 39-latek nie mieli na sobie kapoków. Strażacy i policjanci rozpoczęli poszukiwania. Kilka godzin później za pomocą sonaru służbom udało się namierzyć prawdopodobne miejsce położenia ciał. Wyłowiono je 75 metrów od brzegu, na głębokości 11 metrów. Niestety, obaj mężczyźni zmarli.
Policjanci apelują o rozwagę podczas wypoczynku nad wodą. Wypity alkohol i przecenianie swoich umiejętności, to najczęstsze przyczyny utonięć.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz