Senator KO Ewa Kaliszuk wypoczywała w miniony weekend w gronie rodziny i przyjaciół na rejsie motorówką po jeziorze Ukiel.
Na swoim facebookowym profilu opublikowała relację z wypadu, zachwalając uroki stolicy Warmii i Mazur. Senator określiła Olsztyn jako „najpiękniejsze miejsce na Ziemi”.
Pod filmikiem z rejsu znalazło się wiele przychylnych komentarzy. Internauci chwalili taką formę spędzania czasu i pogodę, która tego dnia dopisała. Pojawiły się jednak również wpisy krytykujące postawę Kaliszuk, która na filmiku nie ma założonego kapoka.
- Jak możesz płynąć z taką prędkością bez kamizelki ratunkowej? Mylisz ryzyko z dobrą chwilą.
- A kapoki? Mogłaby Pani świecić przykładem…- czytamy w komentarzach.
Autorka nagrania postanowiła odnieść się do drugiego z przytoczonych wpisów, powołując się na obowiązujące przepisy i tłumacząc brak kapoka.
- Dziękuję za uwagę, aczkolwiek zgodnie z przepisami, na motorówce kapoki muszą być na pokładzie. Nie ma obowiązku mieć ich na sobie. Zapewniam, że stosujemy się do wymogów, określonych przez kapitana. Dodatkowo nadmienię, że posiadam żółty czepek, jestem byłą pływaczką, trudno byłoby w kapoku rzucać się na pomoc
– odpisała senator.
Pod komentarzem nawiązała się dyskusja. Jedni stwierdzili, że Kaliszuk bezbłędnie „wyjaśniła” internautę, z kolei inni przypomnieli, że niedawno z jednego z jezior wyłowiono zwłoki mężczyzny, który był pływakiem i ratownikiem.
Czy zakładanie kamizeli jest konieczne? Do wskazanego aspektu odniósł się szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Województwa Warmińsko-Mazurskiego (WOPR) Sławomir Gicewicz w rozmowie z Wyborczą Olsztyn.
- W przepisach nie jest powiedziane, że trzeba mieć na sobie kamizelkę. Musi być ona na pokładzie. Ja nie mogę tego nikomu nakazać. W przypadku podróży skuterem czy szybką łodzią motorową jest duże prawdopodobieństwo, że kiedy dojdzie do groźnego zdarzenia, można z niej wypaść i stracić przytomność. Ja całe życie pływając, starałem się nie tylko mieć przy sobie, ale na sobie kamizelkę. Mówienie, że „nie zakładam kamizelki, bo jestem dobrym pływakiem”, może świadczyć o przecenianiu umiejętności – tłumaczył ratownik.
Po fali utonięć, która pokaźnie dotknęła w tym sezonie Warmię i Mazury, część mieszkańców stała się wyczulona na punkcie zachowania należytego bezpieczeństwa na wodzie. Przypominamy, że pod koniec lipca na Jeziorze Mikołajskim utonęło małżeństwo, które skoczyło na ratunek 4-letniej córeczce, kiedy ta wypadła za burtę. Ciała kobiety i mężczyzny wyłowiono dzień później... Dziewczynka ocalała, mając na sobie kapok. Pisaliśmy o tym w materiale: Jezioro Mikołajskie. Wydobyto ciała rodziców 4-latki.
Wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król wydał w ostatnich dniach komunikat dotyczący bezpieczeństwa osób przebywających na akwenach. Szczególną uwagę zwrócił na istotność zakładania kamizelek ratunkowych podczas pływania.
- Mimo pozornej pewności siebie, brak odpowiedniego zabezpieczenia może prowadzić do tragicznych konsekwencji. Kamizelki ratunkowe, znane również jako kapoki, są niezbędnym elementem wyposażenia każdego, kto planuje korzystać z jezior, rzek czy morza. W nagłych sytuacjach, takich jak skurcze mięśni, nagła zmiana pogody czy prąd wodny. Apeluję do wszystkich mieszkańców i turystów: niezależnie od wieku, umiejętności pływackich czy warunków pogodowych, zawsze zakładajcie kamizelki ratunkowe. Wasze bezpieczeństwo jest najważniejsze – podkreślił wojewoda.
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz