Zbiórka zorganizowana przez Olsztyńskie Centrum Organizacji Pozarządowych (ul. Szewczenki) trwa od poniedziałku. Ma się zakończyć pod koniec przyszłego tygodnia. Do tej pory zebrano kilka toreb rzeczy – głównie kurtki, zabawki, poduszki, nawet przetwory.
– Cieszy, że jest bardzo duży odzew. Ludzie przychodzą, piszą, dzwonią, pytają, czy mogą przywieźć pieniądze. Odsyłamy ich do fundacji działających na granicy. My pieniędzy nie możemy przyjmować – powiedziała w rozmowie z nami Iwona Młynarczuk z Centrum Organizacji Pozarządowych.
Jednak nie wszystkie rzeczy są potrzebne. Głównie przydają się ciepłe ubrania, ale nie tylko.
– Ludzie są cudowni, że chcą się dzielić, ale potrzebujemy konkretnych rzeczy. To są ciepłe ubrania, odżywki, czapki, rękawiczki, szaliki, kurtki, grube spodnie, koce czy śpiwory. Nie chodzi o to, że ktoś zrobi remanent i chce oddać np. krótkie spodenki, bo to w tej chwili jest niepotrzebne. Suche jedzenie, typu makarony czy ryż też nie jest na obecną chwilę potrzebne. Jeżeli już to baton energetyczny, sok, witaminy – przyznała Iwona Młynarczuk.
Więcej informacji znajduje się w wydarzeniu Olsztyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych na Facebooku.
Pomóż roztopić kolczasty drut empatią! Jest coraz zimniej, a na wschodniej granicy Polski cały czas znajduje się wiele osób, które zmuszone były opuścić swoje dotychczasowe życia i szukać ratunku dla siebie i swych rodzin. To trudna walka o godność. Zbieramy artykuły odzieżowe i żywnościowe, które mogą uratować uchodźcom zdrowie i życie. Przejrzyj szafy albo zrób zakupy i wesprzyj tych, którzy drżą z zimna i niepewności w przygranicznym lesie.
LISTA POTRZEBNYCH ARTYKUŁÓW:
- Koszulka, bielizna termiczna - poliestrowa
- Spodnie ciepłe (polarowe, wodoodporne)
- Ciepła kurtka
- Polar
- Wytrzymałe poncho/peleryna przeciwdeszczowa
- Para grubych, długich skarpet
- Buty z ociepleniem lub wkładką (mogą być kalosze)
- Czapka
- Rękawiczki
- Szalik/komin polarowy
- Koc polarowy/Koc termiczny
- Czekolada/Batoniki/Żele energetyczne/Batoniki białkowe/Pasztety drobiowe/Paprykarz/Suchary SU-2/Wafle ryżowe/Mleko skondensowane/Banany/Suszone owoce/Izotonik w proszku lub żelu
- Żywność dla dzieci
- folia NRC
- ogrzewacz termiczny
- karimata
- mały plecak (do przechowywania żywności)
- power banki (nie figurują na liście PCK, ale Fundacja Ocalenie na pewno je przyjmie)
PROSIMY O WCZEŚNIEJSZY KONTAKT TELEFONICZNY 530 778 247 Iwona
– możemy przeczytać na Facebooku.
Młynarczuk podkreśliła, że torby dostarczają osoby starsze i mniej zamożne.
– Przynoszą to z dobroci serca. Są to tacy ludzie, którzy się podzielą, mimo że niewiele mają. Jest taka zasada, że biedni się dzielą, a bogaci nie. Stwierdziłam to po wielu latach działalności – podkreśliła nasza rozmówczyni.
Gdzie trafią zebrane rzeczy? Jak się okazuje dotrą do jednego z ośrodków dla uchodźców, najprawdopodobniej w Kętrzynie, bo jest tam najbliżej.
– Mamy możliwość, aby oddać rzeczy do PCK, ale staramy się też znaleźć konkretną fundację przy granicy. Na pewno rzeczy zostaną przekazane ośrodkowi dla uchodźców. Tam zgłaszają się fundacje, których wolontariusze chodzą po lasach i do tych ludzi docierają. Rozmowy są prowadzone. Najbliżej nas znajduje się ośrodek w Kętrzynie i prawdopodobnie tam przewieziemy te rzeczy – przyznała Iwona Młynarczuk.
Na pytanie, dlaczego w ogóle warto pomagać, odpowiedziała, że wszyscy jesteśmy ludźmi, a powinnością człowieka jest pomóc drugiemu w potrzebie.
– Jak czytam hejt w sieci, to jeszcze bardziej mi ciśnienie się podnosi i mam ochotę robić na złość i jeszcze bardziej pomagać. To takie motywujące. Robię po prostu swoje. Naprawdę warto jest pomagać. Jesteśmy ludźmi. Nie mogłabym spać, gdybym nie pomagała komuś, kto jest w potrzebie – wyjaśniła Młynarczuk.
– To po prostu brak empatii, nieumiejętność wczucia się w sytuację innego człowieka. Myślę, że taki hejter nie chciałby stać przemarznięty miesiącami na granicy i przymierać głodem – przyznałem.
– Myślę, że hejterzy powinni się zastanowić, bo za jakiś czas sami mogą stać przy niemieckiej granicy i umierać z głodu, bo Niemcy nie będą chcieli wpuścić Polaków. Dobro wraca, ale zło też wraca – odpowiedziała.
Iwona Młynarczuk jasno przyznała, że nie wie, co można zrobić z uchodźcami. Jej zdaniem sytuacja jest niezwykle trudna i skomplikowana, zwłaszcza, że ich los zależy od sił politycznych.
– Łukaszenka prowadzi z nami wojny hybrydowe, ale co mają czyjeś wojny wspólnego z ludźmi, którym trzeba pomóc? Nie mogą marznąć i umierać na granicy. Od tego jest państwo, żeby pomyśleć jak tym ludziom można pomóc, czy ich deportować do krajów, w których się urodzili, czy przewieźć na granicę z Niemcami – powiedziała Młynarczuk i dodała, że ma świadomość tego, że uchodźcy nie chcą mieszkać w Polsce, tylko wyjechać na Zachód.
Oprócz Olsztyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych, zbiórką zajmuje się Komitet Obrony Demokracji i Olsztyński Marsz Równości (zbiórka w dniach 14-24 października w biurze KOD-u przy ul. Kołłątaja 5 lok. 317, w godz. 16-19, a w sobotę i niedzielę w godz. 14-17).
Zbiórkę prowadzi także m.in. Diecezja Mazurska Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. W czwartek biskup zaapelował o wsparcie dla uchodźców.
– Uzgodniłem z komendantem Straży Granicznej, że gdy zbierzemy pieniądze, Straż Graniczna wskaże nam, co mamy kupić dla dzieci i kobiet przebywających w ośrodku. Ponieważ prawo nie pozwala nam na bezpośrednie wsparcie ośrodka, dary rzeczowe kupimy za pomocą fundacji działającej w jednej z parafii świeckiej – przyznał biskup Paweł Hause.
I dodał: – Nie możemy tyko milcząco przyglądać się ludzkiej tragedii. Jeśli wydaje się nam, że naszego głosu nie chcą wysłuchać politycy i decydenci, zanośmy nasze modlitwy do Boga, który ma moc poruszyć sumienia. Zachęcam do modlitwy chrześcijan wszystkich wyznań. Proszę też osoby niewierzące o odruch współczucia. Każdy może pomóc!
Zbiórka będzie prowadzona do końca października.
Komentarze (41)
Dodaj swój komentarz