Data dodania: 2005-10-10 00:00
Tusk zwycięża, Kaczyński psuje humory w olsztyńskiej PO
Niedziela, klub Pieprz, godz. 20. Gdy okazuje się, że pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał Donald Tusk, działacze i sympatycy PO wybuchają radością. Chwilę później nastroje zepsuło im wystąpienie Lecha Kaczyńskiego.
Sympatycy olsztyńskiej PO oczekiwali na wyniki w pubie na Starym Mieście. - W wyborach parlamentarnych PO przegrała przez niską frekwencje. Wielu naszych zwolenników uznało, że i tak wygramy, więc nie ma potrzeby głosować. - Teraz powinno być lepiej, bo frekwencja była wyższa - mówił Jarosław Szostek z olsztyńskiej PO tuż przed podaniem pierwszych wyników sondażowych dla TVP.
Działacze PO spodziewali się drugiej tury wyborów i podkreślali, że nie spotykają się, by świętować zwycięstwo Tuska, czy opłakiwać jego porażkę. - Przyszliśmy ze względów towarzyskich - mówili.
Gdy na telebimie zobaczyli wyniki sondażowe wybuchnęli radością (Donald Tusk - 38,6 proc., Lech Kaczyński - 32,2 proc.). Ale trwała zaledwie kilka sekund. Humory popsuło im wystąpienie Lecha Kaczyńskiego - ostrzegł konkurentów, by za bardzo się nie cieszyli, bo ma dwa tygodnie na poprawienie wyniku. "Zwyciężymy, bo zwyciężą ludzie, którzy są prawdziwi, a nie twory marketingu politycznego" - mówił.
Działacze PO podsumowali je jednym słowem: populizm. - Cieszy mnie wynik, który nasz kandydat osiągnął mimo ostrych ataków na niego - mówi Tomasz Głażewski, szef sztabu wyborczego PO w Olsztynie. - Martwi mnie że wielu polityków PiS utożsamia się z wezwaniem do zatapiania Platformy. Przecież nasze partie mają być partnerami w rządzeniu Polską .
Lokalni działacze PO od razu wieczorem umawiali się na rozwieszanie plakatów Tuska. Mają ich kilka tysięcy.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz