To był jeden z najbardziej dominujących występów w karierze Jędrzejczyk. Polka od początku z łatwością punktowała Andrade, umiejętnie schodziła z linii ciosu przeciwniczki, czym tylko powodowała jej coraz większą frustrację. Mimo wygrywania kolejnych rund wcale nie przestała atakować, co bardzo podobało się publiczności, która od dawna ją uwielbia. Nic dziwnego, że sędziowie zgodnie wypunktowali jej zwycięstwo.
- Jest tylko jedna mistrzyni wagi słomkowej. To Joanna Jędrzejczyk z Polski. Zapamiętajcie to, nikt nie odbierze mi tego pasa! - wykrzyczała zaraz po walce.
Podzieliła się też opinią na temat Andrade. Choć Brazylijka w większości przypadków trafiała w powietrze, przyjmowała mnóstwo ciosów, to nie rezygnowała i starał się napierać. - Jessica jest bardzo twardą przeciwniczką. Zeszła do kategorii słomkowej z koguciej i miała tam fantastyczne walki - podobnie zresztą jak tutaj. Myślę, że była właściwą pretendentką. Byłam bardzo zmęczona na koniec walki, ale tak się dzieje, jeśli rywalka ciągle wywiera presję - dodała.
Jędrzejczyk obroniła pas mistrzyni UFC wagi słomkowej po raz piąty z rzędu. Do rekordu Rondy Rousey brakuje jej już tylko jednego zwycięstwa.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz