Do kradzieży volkswagena doszło w styczniu 2016 roku na ulicy Hanki Sawickiej. Mężczyzna podjechał swoim samochodem do sklepu by kupić bułki. W stacyjce zostawił kluczyki a na siedzeniu pasażera - swojego czworonogiego przyjaciela – buldoga francuskiego. Kiedy po kilku minutach wrócił, samochodu wraz z psiakiem już nie było. Sprawa została zgłoszona olsztyńskim policjantom. Straty wyceniono na kilkadziesiąt tysięcy złotych, ponieważ na pace auta znajdowały się elektronarzędzia oraz maszyny budowlane.
Funkcjonariusze pracowali nad sprawą kilka miesięcy.
Kilka dni temu ustalili, że skradziony wraz z volkswagenem pies najprawdopodobniej przebywa w jednym z mieszkań na Zatorzu. Ich podejrzenia potwierdziły się. W mieszkaniu 34-latka przebywał skradziony pies, a w należących do podejrzanego pomieszczeniach gospodarczych policjanci znaleźli maszyny i narzędzia należące do pokrzywdzonego. Po samochodzie został już tylko lewarek.
Mieszkaniec Zatorza został zatrzymany. Z uwagi na to, że był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności za inne przestępstwo, jeszcze tego samego dnia został przewieziony do zakładu karnego.
Za kradzież grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności.
Piesek zaś wrócił do swojego właściciela.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz