Ulica Nowobałtycka byłaby wybawieniem dla mieszkańców Likus, Redykajn i Gutkowa, którzy codziennie jadąc do pracy, czy wracając do domu, muszą stać w korkach. Wcześniej projekt został wpisany na listę rezerwową przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Jednak prezydent Piotr Grzymowicz ma nadzieję, że inwestycja wkrótce ruszy z miejsca.
- Kiedy w 2014 roku kończyliśmy modernizację ulicy Bałtyckiej, od razu pojawiło się pytanie – co dalej? Już wówczas obiecałem kontynuację inwestycji w postaci ulicy Nowobałtyckiej. Znaczenie tej arterii spowodowało, że budowa znalazła się nawet w umowie koalicyjnej, zawartej po wyborach w 2018 roku. W 2017 roku byliśmy już bardzo blisko realizacji tej inwestycji, projekt otrzymał pozytywną ocenę w ramach konkursu z Programu „Polska Wschodnia”, ale ze względu na wyczerpanie alokacji nie doszło do podpisania umowy – przypomniał włodarz Olsztyna.
I dodał: - Dzisiaj jesteśmy na starcie nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej i nowych szans inwestycyjnych. Dlatego zwróciłem się do marszałka województwa – pana Gustawa Marka Brzezina, o ujęcie tego strategicznego projektu – w trybie pozakonkursowym – w programie operacyjnym na lata 2021-2027. Zarówno ja, jak i moi koalicyjni partnerzy jesteśmy przekonani o niezbędności budowy tej arterii, która w zdecydowany sposób rozwiąże problemy komunikacyjne w zachodnio-północnej części Olsztyna, i liczymy, że pan marszałek i jego służby uznają nasze argumenty za słuszne, przychylając się do prośby.
Z chwilą, gdy miasto otrzyma dofinansowanie ze środków unijnych i wszystko pójdzie zgodnie z planem, budowa drogi będzie mogła ruszyć. Jednak wszystko zależy od decyzji marszałka województwa.
Komentarze (51)
Dodaj swój komentarz