To, że polska opieka zdrowotna w ramach NFZ to utopia przekonać się można już w pierwszej chwili, kiedy zaczynają się nasze problemy zdrowotne. Mimo, że osobom pracującym, opłacającym składki w teorii należy się opieka medyczna, również lekarzy specjalistów, to w praktyce – każdy, kto rzeczywiście potrzebuje pomocy – będzie musiał wybrać się do lekarza prywatnie, opłacając wizytę.
Skierowania ''na pilne'', które otrzymujemy od lekarzy rodzinnych w teorii - dla placówek zatrudniających lekarzy specjalistów - nie znaczą nic. Pacjent w Olsztynie chcący zarejestrować się pilnie do lekarza endokrynologa, diabetologa, czy laryngologa musi ustawić się w gigantycznej kolejce oczekujących trwającej od 150 dni do roku.
Przykład? Próbując zarejestrować się do endokrynologa, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym usłyszymy ''Terminy u naszych endokrynologów są tak odległe, że naprawdę proszę spróbować w innym miejscu''.
Podejmujemy więc dalszą próbę – kolejna placówka Szpital Miejski. Tam na wizytę u endokrynologa '' na pilne'' trzeba czekać w najlepszym przypadku około 3 miesięcy. Co ciekawe, jeśli pacjentem jest kobieta w ciąży, która potrzebuje pilnej konsultacji - wizyta w jej wypadku wypadałaby... już po narodzinach dziecka. Nie lepiej jest w olsztyńskiej Poliklinice, czy mniejszych placówka NZOZ, które mają podpisane umowy z NFZ. Przykład? Przychodnia na ulicy Srebrnej wstrzymała już rejestrację pacjentów. Sama próba rejestracji wizyty w przychodniach tego typu to około 25-minutowe oczekiwanie na połączenie lub wizyta w każdej z placówek i oczekiwanie w kolejce, by dowiedzieć się o pierwszy, dostępny termin.
Okazuje się więc, że jeśli rzeczywiście olsztyński pacjent potrzebuje pilnej konsultacji, dobrania leków, czy specjalistycznej konsultacji – musi skorzystać z pomocy lekarzy przyjmujących w prywatnych gabinetach. Za takie świadczenie lekarzy specjalistów trzeba zapłacić od 100 do około 250 złotych. Czas oczekiwania? Tu można liczyć na przyjęcie już tego samego dnia.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz