Najpierw były oszustwa „na wnuczka” czy „na policjanta”, następnie na „kod BLIK”, a niedawno w gminie Stawiguda pojawili się oszuści, którzy proponują wymianę rynny za niewielką kwotę. Problem w tym, że osoby, które im uwierzą, mogą stracić nawet kilkanaście tysięcy złotych. Fałszywi dekarze zazwyczaj nie dają czasu do namysłu.
Po okolicy krąży biały bus marki Peugeot z "pracownikami" ubranymi w szare kombinezony. Proponują wymianę rynien za symboliczną kwotę, jednak po wpuszczeniu ich na posesje żądają już dużo większych sum (sięgających nawet kilku tysięcy złotych) i nie chcą opuścić posesji. Dochodzi również do gróźb
- informują przedstawiciele Sołectwa Bartążek.
Do podobnej sytuacji doszło na początku grudnia na osiedlu Gutkowo. Tam fałszywi pracownicy, którzy mówili łamaną polszczyzną, próbowali namówić jedną z kobiet na wymianę rynny. Jednak ta nie wpuściła ich na posesję. Do takich oszustw dochodzi w całej Polsce.
W Toruniu pewne małżeństwo uwierzyło, że fachowcy wymienią ich uszkodzone rynny za 450 zł. Ostatecznie oszuści zażądali 21 tys. zł, tłumacząc, że 450 zł biorą za wymianę metra rynny. Ostatecznie sprawą zajęli się policjanci.
Funkcjonariusze apelują, aby nie wierzyć w atrakcyjne oferty i nie podejmować decyzji pod presją czasu. Ofiarami oszustów zazwyczaj padają osoby starsze i samotne. Dlatego należy przestrzec rodziców i dziadków przed tego typu działaniami. Każdą niepokojącą sytuację trzeba zgłosić policji, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz