O przyczyny samobójstw czy prób samobójczych zapytaliśmy Renatę Chronowską, psycholog z Fundacji „Zobacz... Jestem”, działaczkę Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. Jej zdaniem nie można generalizować, bo przyczyn może być tyle, ilu jest ludzi.
– Każdy przypadek jest inny. Zdarza się, że człowiek ma myśli czy zamiar samobójczy i wydarzy się ta jedna, jedyna rzecz, np. zostanie zdradzony przez kolegów, wypadnie z relacji rówieśniczej itp. i targnie się na swoje życie. Czynników jest wiele, może być to trudna relacja, wykluczenie z grupy rówieśniczej, niespełniona miłość, hejt, samotność. Ok. 50 proc. młodzieży popełnia samobójstwo przez impuls – powiedziała w rozmowie z nami Renata Chronowska.
Na jakie znaki rodzice powinni zwrócić uwagę? Psycholog, z którym rozmawialiśmy, powiedziała, że mogą to być zarówno sygnały werbalne, jak i behawioralne, czyli zmiana zachowania.
– Z jednej strony jest to wołanie o pomoc: jest mi ciężko, mam pod górkę. Komunikaty mogą być subtelne, ale także dosadne, jak np.: zobaczysz, jak mnie nie będzie. Z drugiej strony są także sygnały behawioralne, czyli wszelkie zmiany w zachowaniu. Dziecko przestaje zajmować się tym, co było dla niego ważne, ciekawe. Izoluje się od znajomych, zaczyna się zamykać w swoim świecie wewnętrznym. Brak mu energii życiowej. Często pojawia się też depresja. Wtedy nastolatek izoluje się, nie szuka pomocy. To są rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę – wyjaśniła Chronowska.
Zdarzają się też sytuacje, gdy dziecko mówi wprost, żeby rodzice zabrali go do psychologa. A rodzice zwlekają mówiąc, że poszukają najlepszego, czy że sam sobie poradzi z problemami.
– Z jednej strony jest to nieświadomość rodziców, a z drugiej lęk i wyparcie problemu. Trudno jest nam zaakceptować, że najbliższa osoba, którą kochamy, chce się zabić – dodała psycholog.
Co rodzice mają zrobić, gdy będą już świadomi zaistniałego problemu? Zdaniem Renaty Chronowskiej najważniejsza jest rozmowa z dzieckiem. Rozmowa bez oceniania czy porównywania do innych. Ważne, aby najbliżsi starali się zrozumieć jego postępowanie czy myślenie. Powinno się także niezwłocznie umówić na wizytę u specjalisty, np. psychologa dziecięcego.
– Zdarza się tak, że dziecko nie chce tej pomocy, bo w jego przekonaniu sytuacja jest tak beznadziejna, że nikt nie jest mu w stanie pomóc. Próbujemy wtedy przekonać, że rozmowa z kimś z zewnątrz jest łatwiejsza. Czasami rodzice, którzy zetknęli się z tym problemem, sami potrzebują pomocy. Mamy grupy wsparcia dla takich rodziców. Mogą też udać się indywidualnie do psychologa. Wtedy taki rodzic pokazuje dziecku: ja sobie co prawda nie radzę, ale szukam pomocy. To ważny komunikat dla dziecka – powiedziała Renata Chronowska.
Pomocy można szukać dzwoniąc na telefony wsparcia, np. 116 111 – bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Może to się okazać pomocne zwłaszcza, gdy dziecko nie chce mówić o problemach w gronie rodzinnym. Oprócz tego są ośrodki interwencji kryzysowej (w Olsztynie są to chociażby Ośrodek Interwencji Kryzysowej przy ul. Grunwaldzkiej 45, tel. 89 535 01 66 czy Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Olsztynie przy ul. Bałtyckiej 65 – tel. 89 544 38 00 lub na pl. Bema 5 – tel. 89 523 28 00).
– Są jednak takie sytuacje, kiedy my, rodzice, musimy interweniować. Są to sytuacje zagrożenia życia, kiedy dziecko już planuje popełnić samobójstwo. Kiedy zaczyna snuć plany: w jaki sposób, kiedy, jak to zrobić, wtedy już nie czekamy. Jedziemy do szpitala psychiatrycznego. Nie mamy już tego czasu. Jeżeli w najbliższej okolicy takiej placówki nie ma, wtedy pozostaje szpital dziecięcy, albo poradnia – dodała psycholog z Fundacji „Zobacz... Jestem”.
W Olsztynie szpital psychiatryczny znajduje się przy al. Wojska Polskiego 35. W placówce jest oddział dla dzieci i młodzieży. W tym samym budynku działa także Poradnia Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz