Różnowo nie jest wsią taką, jaką znamy z filmów czy z wakacyjnych wyjazdów. Nikt tu nie uprawia pola ani nie hoduje zwierząt gospodarskich. Ot, takie podmiejskie osiedle domków jednorodzinnych. A jednak: - Nie po to wyprowadzaliśmy się z miasta na wieś, żeby nocą - zamiast Drogi Mlecznej - „podziwiać“ rzekę światła na ulicy za oknem - mówi pan Łukasz, autor petycji do wójta gminy Dywity podpisanej przez mieszkańców 14 domów stojących przy nowo wybrukowanej drodze w pobliżu pętli w Różnowie. Dwa lata temu utwardzono tę dojazdówkę nowoczesną kostką brukową i teraz przyszedł czas na uliczne latarnie, żeby „było jak w mieście“. Wójt gminy Dywity ogłosił na fanpage’u swojej gminy, że podpisał już stosowne umowy i do końca listopada staną tu 22 lampy uliczne. — Jestem po prostu przerażona na myśl o tym, że teraz będą walić mi w nocy światłem po oczach - dodaje pani Monika.
W petycji złożonej w czwartek w Urzędzie Gminy w Dywitach proszą mieszkańcy Różnowa, by nowe latarnie uliczne stojące koło ich domów zostały wyposażone w czujniki ruchowe, podobnie, jak to ma miejsce na przykład w parku Centralnym w Olsztynie. Kiedy nikt nie idzie chodnikiem, lampa świeci tylko na niewielki procent swojej mocy, dzięki czemu przechodzień wie, w którą stronę skierować swoje kroki. I dopiero kiedy podejdzie w pobliże takiej lampy, rozjaśnia się ona na chwilę, tak długą, jak długo czujnik ruchowy będzie reagował na obecność przechodnia w jego zasięgu. Potem lampa wraca znowu do stanu przygaszenia. W skali roku daje takie rozwiązanie naprawdę poważne oszczędności w budżecie miasta czy gminy.
Dla poównania, gmina Bieliny pod Kielcami, w której zainstalowano inteligentny system oświetlenia - lampy świecą mniej intensywnie, kiedy jest małe natężenie ruchu ulicznego - oszczędza rocznie na energii elektrycznej nawet 50% jej zużycia. — Zatem w Różnowie, gdzie nocą bardzo rzadko ktoś pojawia się na ulicy pomiędzy domami, roczne oszczędności na zużyciu energii elektrycznej mogą być naprawdę potężne - przewiduje pan Łukasz.
Inny przykład, na kóry powołuje się mój rozmówca, to stolica Pomorza Zachodniego, miasto Szczecin. Ma ono 30 tysięcy punktów świetlnych i dostawa prądu do nich kosztuje rocznie miliony złotych. Dlatego radni Szczecina bardzo poważnie myślą o zainstalowaniu w każdej z lamp specjalnej kostki z układem elektronicznym wyłączającym lub ograniczającym moc świecenia lampy w zależności od potrzeb. Dzięki temu można będzie zaoszczędzić ponad 30% kosztów energii elektrycznej przy zachowaniu dobrej jakości oświetlenia. Oczywiście miliony wydawane na oświetlanie stolicy województwa zachodniopomorskiego to zupełnie inna skala, niż 22 nowe lampy w Różnowie. — A jednak komfort życia mieszkańców i dbałość o ich zdrowie nie mają przecież ceny i nie można brać tu pod uwagę takiego kryterium - podsumowuje pomysłodawca petycji.
Pan Daniel Zadworny
wójt gminy Dywitydotyczy: kwestii czujników ruchu pozwalających na przyciemnianie nowych lamp ulicznych w Różnowie
Szanowny Panie Wójcie,
jak czytamy na Fanpage’u gminy Dywity, podpisał Pan niedawno umowę z firmą ZUG-instal z Lidzbarka Warmińskiego na zainstalowanie do 30 listopada 22-ch lamp ulicznych na wybrukowanych dwa lata temu dwóch odcinkach ulicy po obu stronach drogi powiatowej w pobliżu pętli autobusowej w Różnowie. Bez wątpienia podniesie ta inwestycja poziom bezpieczeństwa w naszej okolicy, za co uprzejmie dziękujemy.
Biorąc jednak pod uwagę, że nocą naprawdę rzadko ktoś tędy przechodzi, z pewnością nie ma potrzeby, żeby lampy uliczne świeciły tu z pełną mocą przez cały czas od zmierzchu do świtu, zużywając przy tym niepotrzebnie energię elektryczną oraz wpływając wtedy niekorzystnie na nasze zdrowie, a także odbierając nam możliwość podziwiania rozgwieżdżonego nieba.
W związku z tym zwracamy się z uprzejmą prośbą o zainstalowanie w tych lampach czujników ruchu, które będą uruchamiały pełną moc świetlną urządzenia tylko wtedy, kiedy ktoś będzie tamtędy przechodził. W pozostałym okresie lampy świecą tylko z określonym procentem pełnej mocy, co wystarcza do tego, by na ulicy nie panowały przysłowiowe „egipskie ciemności“, a przy okazji pozwala też oszczędzać na kosztach energii elektrycznej. Podobne, tzw. „inteligentne rozwiązania“ przyjęto, z dobrym skutkiem - oraz ze znaczącymi oszczędnościami w budżecie - w wielu miejscach na świecie, o czym można poczytać m.in. w Internecie.
Kolejnym argumentem za przyjęciem proponowanego przez nas rozwiązania jest dbałość o naszą kondycję zdrowotną. Jak czytamy m.in. na stronie „Naturalnie_o_zdrowiu.pl“, nadmiar światła w nocy może mieć niezamierzone konsekwencje dla ludzkiego zdrowia: „Oczywistym zagrożeniem związanym z zanieczyszczeniem światłem jest to, że zaburza nasz sen. (...) to problem znany nie tylko w dużych miastach. (...) “. Dodatkowo ekspozycja na światło w nocy zakłóca działanie genów, które regulują pracę naszych zegarów biologicznych, co w efekcie zaburza procesy metaboliczne: „Nasze ciała są zdezorientowane i przestają działać tak, jak zostały zaprojektowane. Otwierają się drzwi dla wszelkiego rodzaju chorób“. To właśnie m.in. uciekając przed tym „smogiem świetlnym“ wielu z nas wyjechało z miasta, by móc cieszyć się na wsi prawdziwą nocą.
W związku z powyższym zwracamy się z prośbą jak wyżej.
Z poważaniem
--
Mieszkańcy okolicy pętli w Różnowie
Komentarze (30)
Dodaj swój komentarz