Dziś jest: 19.04.2025
Imieniny: Adolfa, Leona, Tymona
Data dodania: 2025-02-09 19:04

Aleksandra Sawczuk

Ten artykuł został utworzony dzięki waszemu zgłoszeniu![LIST OD CZYTELNICZKI] „W tym mieście nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem”

[LIST OD CZYTELNICZKI] „W tym mieście nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem”
Zdjęcie ilustracyjne
Fot. istockphoto.com

W ostatnim czasie redakcja portalu Olsztyn.com.pl otrzymała list od jednej z Czytelniczek, 26-letniej Magdy. Dziewczyna wyraziła w nim głęboki żal oraz rozczarowanie, spowodowane brakiem możliwości znalezienia pracy, po ukończonych na, według niej, jednej z lepszych w Polsce uczelni, Uniwersytecie Warszawskim, studiach. Magda jest bowiem absolwentką ekonomii. Jako, że nie planowała docelowo zamieszkać w stolicy, po zakończonej nauce wróciła do miasta rodzinnego, czyli Olsztyna. Okazało się, iż po rozpoczęciu poszukiwania pracy, spotkała się niejako ze ścianą. Jak stwierdziła, nie ma tu pracy dla osób z jej wykształceniem. Poniżej publikujemy treść listu od młodej Czytelniczki.

reklama
Ten artykuł został utworzony dzięki waszemu zgłoszeniu!

Szanowna Redakcjo,

Mam na imię Magda i skończyłam w tym roku 26 lat. Dwa lata temu skończyłam studia na Uniwersytecie Warszawskim. Bądź co bądź, to uczelnia ciesząca się uznaniem. Wybrałam ekonomię, ponieważ zarówno nauczyciele, jak i rodzice od czasów liceum podpowiadali mi, że świetnie odnajdę się na tego rodzaju kierunku. Mieli rację. Od pierwszego roku czułam, że to dziedzina dla mnie. Zdecydowanie jestem umysłem ścisłym.

Miałam nadzieję, że po zdobyciu wyższego wykształcenia i stażu w znanej firmie z łatwością znajdę pracę w Olsztynie. Od razu wiedziałam, że po studiach Warszawa nie stanie się moim domem. Wróciłam do Olsztyna, gdzie czekała na mnie rodzina i przyjaciele. Myślałam, że będzie to też praca. Niestety bardzo się pomyliłam.

W internecie pojawia się mnóstwo ofert, ale głównie dotyczących pracy na kuchni, w barze, sklepie czy na budowie. Nie chcę umniejszać takim zawodom, ale wychodzę z założenia, że nie po to szłam na studia, żeby tak pracować. Przez pół roku po powrocie do miasta masowo wysyłałam CV do lokalnych firm. Oczywiście wybierałam oferty związane z moim wykształceniem. Nie zakładałam, że od razu zacznę zarabiać kokosy. W najgorszym wypadku, byłam nawet gotowa na minimalne wynagrodzenie. Liczyło się to, aby móc stawiać pierwsze profesjonalne kroki w zawodzie.

Szybko zdałam sobie sprawę, że to zadanie graniczy z cudem. Wtedy zaczęłam wybierać jakiekolwiek oferty skierowane do pracowników umysłowych. Marzenia zeszły na dalszy plan, zderzyłam się ze ścianą.

Raz co prawda pojawił się promyczek nadziei, kiedy zostałam zaproszona na rozmowę przez jedną z lokalnych firm. Ale mój zapał skończył się już chwilę po wejściu gabinetu prezesa. Po tym jak zadał mi szereg pytań związanych z działalnością firmy, ze sztucznym moim zdaniem uśmiechem powiedział, że moje kwalifikacje i zbyt małe doświadczenie nie sprawdzą się na stanowisku, na które aplikowałam. Wyszłam z biura zła i zażenowana. Coraz bardziej wydaje mi się, że 5 lat zarywania nocy i zakuwania poszło na marne.

Po kilku dniach załamania postanowiłam jednak tak łatwo nie odpuszczać. Poszłam do urzędu pracy, ponieważ słyszałam od znajomych, że niektórym udało się znaleźć nawet sensowne zatrudnienie. Jednak niestety nie dołączyłam do ich grona. Po wypełnieniu formularza i odczekaniu swoje, obsługująca mnie pani powiedziała, że obecnie nie ma w okolicy żadnej oferty pracy, spełniającej moje kryteria i związanej z kierunkiem studiów. Podobno trzeba czekać. Myślę, że to już w tym momencie pic na wodę. Po prostu w tym mieście nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.

W urzędzie pracy doradzono mi też przekwalifikowanie się w celu szybszego znalezienia opcji pracy. Nic z tych rzeczy. Nie po to była wieloletnia nauka i wyrzeczenia.

Dużo słyszy się o rozkapryszonych dzieciakach po studiach, które mają za wysokie oczekiwania albo o tych, którzy ukończyli niszowe kierunki, jakieś kreowanie trendów i narzekają na brak pracy w tym zakresie. Ale przecież ekonomia to od lat przyszłościowa dziedzina. Aż trudno mi uwierzyć, że tu w Olsztynie, ba mieście wojewódzkim tak trudno rozpocząć dorosłe życie.

Część moich kolegów, których spotkał podobny los, zdecydowała się na emigrację do większych miast. Krakowa, Gdańska czy Warszawy. A to też świetnie wykształceni ludzie. Niektórzy skończyli prawo, pedagogikę czy budownictwo. Frustruje mnie ten olsztyński rynek, a za nic w świecie nie zamierzam zatrudnić się na jakieś kasie czy recepcji. Mam wyższe ambicje.

Doszłam ostatnio też do wniosku że w Olsztynie firmy są totalnie zamknięte na wykształcone, młode osoby. Nikt nawet nie daje szansy. Liczą się lata doświadczenia. A z tego co słyszałam, lokalne firmy mają ostatnio fazę masowych zwolnień. Więc chyba nie mam na co liczyć.

Teraz wciąż kilka razy dziennie przeglądam internet w poszukiwaniu ogłoszeń. Sensowne wydają się tylko te w innych miastach. Nie chciałabym opuszczać rodzinnego miasta, ale daję sobie jeszcze kilka miesięcy i jeśli nic się nie poprawi czeka mnie wyjazd.

Kilkukrotnie czytałam na Waszym portalu, że miasto zamierza inwestować w innowacyjne rozwiązania, przyciągnąć inwestorów i rozwinąć rynek pracy. Ja jednak póki co efektów nie widzę.

Tagi: praca

Komentarze (57)

Dodaj swój komentarz

  • Ekonomia to n. społe 2025-02-09 20:53:27 176.221.*.*
    Jedna uwaga do pani studentki ekonomii po UW. Ekonomia to nie jest nauka ścisła tylko jedna z nauk społecznych. To że coś używa tabelek i liczb nie oznacza, że jest nauką ścisłą. I jeżeli po 5 latach studiowania ona tego nie ogarnęła to tam po prostu może być ciężko z myśleniem i to główny powód braku znalezienia pracy i pisania listów z gorzkimi żalami do redakacji.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 25 13
  • moherowa siekiera 2025-02-09 20:34:10 95.160.*.*
    Jak się głosowało tak się ma...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 21
  • Haha 2025-02-09 20:22:45 88.156.*.*
    Ekonomia to studia raczej dla osób co się nadają się ma nic porządnego. Kasa w sklepie, jakieś proste pracę e banku, trzeba było salon kosmetyczny zakładać albo iść w budowlankę
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1
  • jok 2025-02-09 20:21:57 88.156.*.*
    Nie wiem jak miasto się podniesie po tej stracie.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 19 13
  • observer 2025-02-09 20:18:26 176.221.*.*
    A co Ty umiesz robić, dziewczyno? Mając mgr przed nazwiskiem chciałabyś robić konsolidacje sprawozdań finansowych? No, niestety, ale musisz spokornieć, bo to za wysokie progi na Twoje magisterskie nogi. Kraków też nie od razu zbudowano. Teraz idący do wojska chcieliby być od razu generałami a absolwenci ekonomii ministrami finansów. Magazynierów ekonomii jest na pęczki, skoro piszesz takie bzdury do portalu tzn., że jesteś niczym nie wyróżniającą i niewidoczną dla rynku pracy miernotą. Fachowcy są wyłapywani na długo przed obroną. Oczywiście ten "list" to jedna z wyssanych z palca bajek. A pomysłodawca (-y) są mi nawet znani (-y) :) "5 lat zarywania nocy", buuuaahahahahahaha.... Ale przerwę na Juwenalia robiłaś czy też zakuwałaś :)
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 29 25
  • mms75 2025-02-09 20:17:35 109.241.*.*
    Rzeczywistość
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 2
  • Grzeg33 2025-02-09 20:05:14 195.136.*.*
    Myślę że ten list to merytoryczny komentarz i zwrócenie uwagi na faktyczny problem. Trzeba naciskać na rządzących by zdawali relację z prac nad uatrakcyjnianiem lokalnego rynku pracy o których było takie wiele mówione podczas ostatnich kampanii..
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 23 2
  • Nie dla Bonżura 2025-02-09 19:59:13 164.127.*.*
    Problem w tym że w Olsztynie dobrze ma się przy szukaniu pracy tylko kolesiostwo i nepotyzm. Trzeba też zapisać się do jakiejś partii. W tym wypadku trzeba się że liczyć że co kilka lat można zostać zwolnionym. Trzeba być radnym. Nawet jak Cię zwolnią np. w mieście X to w mieście Y gdzie jesteś radnym koledzy załatwią Ci pracę. Młodzi ludzie mieli mają i będą mieć kłopoty w znalezieniu pracy. Nie dotyczy to dzieci sędziów, adwokatów i lekarzy.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 2
  • Hydraulik 2025-02-09 19:43:37 46.205.*.*
    Wystarczy poczytać, co się dzieje w Polsce od ponad roku. Przez Polskę przetacza się fala masowych zwolnień, firmy bankrutują a inne uciekają z Polski. Ten kto pamięta poprzednie rządy tuSSka ten rozumie o co chodzi. Dodam, że 3 moich znajomych musiała wyjechać z Olsztyna do pracy w Niemczech i o to właśnie chodzi. Fjur Dojczland, nie ma pieniędzy, nic w Polsce się nie opłaca.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 38 40
  • Fela 2025-02-09 19:30:42 176.221.*.*
    Moja pierwsza praca po studiach 25 lat temu polegała na obsłudze mopa i ścierki do kurzu. Korona z głowy mi nie spadła a udowodniłam, że posiadam tzw. świadomość pracy, co otworzyło mi inne drzwi. Więcej dać od siebie, mniej oczekiwać - założenie przydatne w dorosłym życiu, takim nieinternetowym :)
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 27 12
  • Fedex 2025-02-09 19:30:11 46.205.*.*
    20 godzin dziennie ? Tyle to się nawet w łagrze nie pracowało :-) Problemem Olsztyna jest mała rotacja pracowników - jak już ktoś tu etat zdobędzie to siedzi czesto beż żadnych zmian aż do emerytury. Więc na pewno ten rynek pracy nie jest szczególnie przyjazny młodym osobom. Ale koniec końców każdy kto ma chęci gdzieś się zaczepi. Trzeba tylko się nie zniechęcać i szukać wykorzystując wszystkie.mozliwosci...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 20 3
  • Olsztynianka 2025-02-09 19:28:23 2a02:2454:9925:*
    Zgadzam sie w 100% z autorką listu. W Olsztynie albo masz „plecy” i dzięki temu dostaniesz się do któregoś z miejskich urzędów lub którejś z większych firm, albo zostaje ci przysłowiowa „kasa w biedronce”. Nie od dziś dzieje się tak jak się dzieje. Moi rówieśnicy (aktualni 40-latkowie, w większości po różnych znanych i chwytliwych uczelniach i kierunkach) tez w większości wyemigrowali nie tylko z Olsztyna, ale i często z kraju… Ja bardzo chętnie wracam w rodzinne strony, ale ze względu na jeziora, lasy, wspomnienia. Nie wyobrażam sobie jednak wrócić do Olsztyna, aby tam na stałe mieszkać i pracować, niestety… A w sumie szkoda…
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0
  • Seba 2025-02-09 19:21:58 82.139.*.*
    Po pierwsze ekonomia to druga politologia, a nie nauka ścisła. Kasa w supermarkecie wpisuje się w takie studia 😅. Trzeba było na techniczne iść.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 28 15
  • Anastazja 2025-02-09 19:19:13 176.221.*.*
    Roszczeniowa młodzież, kiedyś za darmo się pracowało i dziękowało, że w ogóle jest praca. Trzeba iść byle gdzie, zdobyć doświadczenie, nawet na tej kasie, wyrobić znajomości i iść po drabinie, od pucybuta do miliardera. A teraz młodzież 35 lat i siedzi na garnuszku mamusi, zamiast pracować 20 godzin dziennie siedem dni w tygodniu aby kupić mieszkanie i być cokolwiek wartym na rynku pracy, a nie tylko dej dej i dej...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 31
  • Teremorele 2025-02-09 19:18:42 2a00:23c7:dc96:*
    A juz myslałem, że ja jako emigrant po tylu latach rządów POPiSu moge śmiało wracać na stare śmieci...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Precz z PiS 2025-02-09 19:07:22 198.54.*.*
    Precz z PiS i pedo lgbt w sukienkach!!! Ksiądz Dominik R. zasiadł na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie. Duchownemu zarzuca się popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajowość wobec pięciu nieletnich. Ksiądz Dominik R. został doprowadzony przez policjantów na salę sądową z aresztu. Był skuty, kajdanki zdjęto mu na polecenie sędziego na początku rozprawy. Proces będzie toczył się za zamkniętymi drzwiami, jednak sędzia Tomasz Mucha pozwolił dziennikarzom na wysłuchanie aktu oskarżenia. - tylko w tym tygodniu trzy przypadki pedo i cztery orgie z mefedronem genowskie grupowe udowodnione i wyszły na jaw!!! Precz z satanizmem facetów w sukienkach i obrońców ich PiS-owi z chorym umysłowo kobieto pasywem Karakanem gejem
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0

www.autoczescionline24.pl