Wprawdzie Nielba zajmowała przed tym spotkaniem dopiero 6. pozycję w tabeli mając na koncie dwie porażki z GKS Żukowo (26:35) i MKS Grudziądz (22:23), ale w ostatnich spotkaniach odnosiła już tylko zwycięstwa. Trener Warmii Jarosław Knapik przestrzegał, że najbliższy rywal olsztynian jest na fali wznoszącej i wygrać z nim nie będzie łatwo.
- Nielba od kilku sezonów słabiej zaczyna ligę, a pod koniec rundy i w rundzie rewanżowej gra już swoje – mówił. - Teraz wygląda to tak samo. Oglądałem ich ostatnie spotkanie z Tytanami Wejherowo i mogę powiedzieć, że to jest już ta Nielba, którą znamy z początku roku. Według mnie to najpoważniejszy kandydat do wygrania ligi. Naszym planem jest być wyżej w tabeli niż oni, a do tego potrzeba nam wygrania tego meczu.
Tak się jednak nie stało. Przez pierwsze 5 min żaden z zespołów nie potrafił zdobyć bramki. Pierwsi na listę strzelców wpisali się gospodarze, a konkretnie Kopyciński po dynamicznym ataku ze skrzydła. Do 22. min trwała bardzo wyrównana walka (1:1, 2:2. 4:3, 5:5, 6:6, 7:7). Olsztynianie nie potrafili wykorzystać w tym okresie gry dwóch rzutów karnych. Bramkarz gości Gawlik bronił jak w transie i wiele ataków gospodarzy kończyło się na jego skutecznej obronie. To m.in. dzięki niemu końcówka pierwszej połowy należała do zespołu z Wągrowca, który w ciągu ostatnich 5 minut zaaplikował Warmii trzy bramki, przy jednej straconej.
Trzybramkowe prowadzenie Nielby ustawiło ten zespół w dogodnej sytuacji na grę po przerwie. Szczypiorniści z Wągrowca tuż po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania zdobyli kolejne dwie bramki prowadząc 14:9 i wcale nie zamierzali na tym poprzestać (15:9, 16:9). Niemoc piłkarzy ręcznych Warmii w zdobywaniu bramek przerwał dopiero Didyk (10:16), ale po chwili goście odskoczyli gospodarzom aż na 8 goli (10:18). Kiedy wydawało się, że pogrom podopiecznych trenera Jarosława Knapika jest tuż, tuż, to w ostatnim kwadransie meczu zespół gospodarzy zaczął niespodziewanie odrabiać straty (11:18, 13:19, 15:19, 19:22, 22: 24, 23:24). Gdyby mecz trwał choć minutę dłużej to może olsztynianie dogoniliby rywali, a może nawet przegonił. Ale nie trwał…
- Chylimy czoła przed zespołem z Wągrowca – skomentował spotkanie trener Jarosław Knapik. - Przyjechali do nas dobrze przygotowani i zmotywowani na tę dzisiejszą konfrontację. Postawili przed nami bardzo ciężkie warunki gry, wygrali całkowicie zasłużenie. My mieliśmy wielkie problemy ze zdobywaniem bramek szczególnie na początku drugiej połowy, to było główna przyczyn naszej porażki. Trudno wygrać mecz jak zdobywa się do przerwy tylko osiem bramek. Cieszy to, że nie spuściliśmy głowy i walczyliśmy do końca z wiarą w odrobieniu strat.
Warmia Energa Olsztyn – MKS Nielba Wągrowiec 23:24 (9:12)
Warmia Energa: Makowski, Matusiak, Laskowski - Starzec 3, Didyk 4, Konkel 1, Kopyciński 3, Chełmiński 1, Golks 1, Zemełka 2, Klapka 1, Dzido 5, Malewski 2. Sikorski
Lech Janka
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz