Dziś jest: 28.11.2024
Imieniny: Lesława, Stefana
Data dodania: 2005-10-25 00:00

magda_515167

Winda-pułapka w nowym centrum handlowym

40 minut spędził nasz Czytelnik w windzie centrum handlowego Alfa. Nikt nie reagował na dźwięk dzwonka alarmowego. Dzień wcześniej trzech chłopców spędziło w tej samej windzie ponad 2 godziny, jeden dostał ataku klaustrofobii.

reklama
Pan Zygmunt przyjechał do Alfy wczoraj po godz. 15. Zaparkował na podziemnym parkingu i postanowił wjechać windą na piętro. - Zobaczyłem oświetloną klatkę schodową, były tam też drzwi windy - opowiada. - Winda pojechała na drugie piętro i tam się zacięła. Zacząłem naciskać przycisk alarmu. Słyszałem dzwonek, ale nikt z obsługi się nie pojawiał. - W windzie było duszno. Ja jestem zdrowym mężczyzną, ale gdyby na moim miejscu znalazła się np. ciężarna kobieta? - pyta pan Zygmunt. Po przeszło 20 minutach czekania zadzwonił na policję, po kolejnych dwudziestu minutach został uwolniony. - Mężczyzna z obsługi Alfy, który zjawił się chwilkę przed policjantami, powiedział mi, że wsiadłem do winy towarowej - relacjonuje nasz Czytelnik. - Skąd miałem o tym wiedzieć, skoro nie jest to oznaczone? Jak się dowiedzieliśmy, w niedzielę w tej samej windzie utknęło trzech chłopców: dwóch 15-latków i 14-latek siedziało w niej od 17.45 do 20. Wracali z kina i chcieli zjechać na dół, by na parkingu spotkać się z siostrą jednego z nich. Także naciskali guzik alarmu, przez dwie godziny nikt nie przychodził. Było duszno, ktoś zgasił im światło, jeden dostał ataku klaustrofobii. Nie mogli wytrzymać z przepełnionymi pęcherzami. Gdy pojawił się ktoś z personelu, powiedział przez drzwi przestraszonym chłopakom, że będą musieli poczekać do rana na pogotowie dźwigowe. Na szczęście nie była to prawda, ok. 20 uwolniono ich. Im też obsługa robiła wyrzuty, że wsiedli do windy technicznej. Sprawdziliśmy sami: ta winda nie jest w żaden sposób oznakowana, nawet ochroniarz nie zareagował, gdy do niej wsiedliśmy, podobnie jak pracownica, która dosiadła się na parterze. Wczoraj po godzinie 16, gdy nasz czytelnik odzyskał wolność, dyrektor odpowiedzialna za udzielanie informacji w Alfie już wyszła. Jeden z pracowników technicznych (nie chciał podawać nazwiska) przyznał, że klienci nie powinien znaleźć się w tej windzie. Nie odpowiedział, jak to możliwe, że przez 40 minut nikt nie usłyszał dźwięku dzwonka alarmowego. - Nie wiem o tym zdarzeniu - usprawiedliwiał się. - Ale porozmawiam z ochroną i uczulę ich, by dopilnowali, do których dźwigów wsiadają klienci - zapewnił. Usprawiedliwiał się, że "obiekt jest w rozruchu i takie rzeczy mogą się zdarzać". - Dlatego bardzo przepraszam pana, który utknął w windzie - mówił. Zaapelował też do klientów Alfy, by w punkcie informacyjnym na parterze zgłaszali wszystkie niedogodności związane np. ze złym oznakowaniem sklepu. - Będziemy starali się usuwać wszelkie usterki - zapewnił.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl