— Dzień dobry panie Łukaszu - tu pada polskie nazwisko osoby mówiącej z wyraźnym ukraińskim akcentem — dzwonię z działu security banku Millenium. Sprawdzamy dziwne przelewy z różnych kont. Czy Pan dokonał takiego przelewu dzisiaj dla pana Kwiecińskiego?
Hm, to dziwne, nie mam przecież żadnego konta w banku Millenium. Kiedy informuję o tym mojego rozmówcę, ten bez zająknięcia informuje, że to Kwieciński jest klientem banku a oni sprawdzają, czy ten przelew jest autentyczny. Zaczyna to już wyglądać dosyć podejrzanie, pytam więc skąd pan z ukraińskim akcentem ma numer mojego telefonu? — Mówiłem już, że dzwonię z działu bezpieczeństwa banku — pada błyskawiczna odpowiedź. — Rozumiem, ale skąd dział bezpieczeństwa banku zna numer mojego telefonu?
Wszyscy oszuści potrafią tak błyskawicznie zmienić opcję czyli wersję swojej hitorii, że tak zwany normalny człowiek może się w tym naprawdę zagubić. Tutaj jednak mój rozmówca wyraźnie stracił już rezon. To znak, że jest naprawdę oszutem. Tylko skąd znał numer mojego telefonu? I skąd wiedział, do kogo on należy?
Udaję się jak najszybciej na policję a ta, jak się okazuje, zna tego rodzaju numery na wylot. — Tam, na Ukrainie, są całe call centers, w których siedzą telefonujący do Polski naciągacze — wyjaśnia asp. Patryk Toczyłowski z posterunku policji w Dywitach. A skąd mają warszawski numer telefonu? — To też nie jest już żaden problem wygenerować taki numer w komputerze — dodaje pan Patryk. — Tak samo jak dotarli gdzieś do pańskiego imienia i numeru telefonu.
A jak mogliby mnie potem „wkręcić“? — Taki rozmówca prowadzi z panem dialog i bada, jak bardzo da się pan omotać. A kiedy uzna, że kupił już zaufanie swojej ofiary, zacznie wyciągać od pana wrażliwe dane - być może nawet wraz z dostępem do pańskiego konta.
To jak sobie z tym poradzić? — Proszę kierować ich od razu do policji. I w żadnym wypadku nie prowadzić z nimi żadnych dialogów.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz