W sobotę w centrum Olsztyna odbył się marsz przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości, zorganizowany przez apolityczną grupę Warmińsko-Mazurski Strajk Generalny.
- Jesteśmy po to, aby pokazać sprzeciw obecnej władzy, która wobec naszego narodu zachowuje się nie w porządku. Łamie Konstytucję, ogranicza wolność słowa – powiedziała Izabela Pawska, jedna z organizatorek marszu.
Przedstawiciele grupy mówią, że chcą otworzyć oczy Polakom, uzmysłowić, że w kraju nie dzieje się dobrze.
- Naszym zadaniem nie jest nastawianie przeciwko sobie, bo nie chcemy się stać tymi, z którymi walczymy. Mamy za zadanie pokazanie, że coś się dzieje, żeby naród się obudził – wyjaśnił nam Damian Kurek, jeden z przedstawicieli lokalnych struktur krajowego ruchu obywatelskiego "Ogólnopolski Strajk Generalny".
I dodał: - Podzieliliśmy się na kilka grup, ale przed 20 czerwca skupiamy się na Olsztynie. Każda grupa ma swoją rolę, współpracujemy, ale gdybyśmy kontrolowali wszystkie wydarzenia w Polsce, to byśmy nie byli w stanie zorganizować tak profesjonalnie tego sobotniego marszu. Myślę, że na tyle to się rozlało po Polsce, że ludzie chcą to robić.
Organizatorzy wydarzenia podkreślają, że są apolityczni i nie popierają, żadnej partii. Choć pojawiły się spekulacje, że związek z nimi ma Paweł Tanajno, jeden z kandydatów na prezydenta Polski, który pojawił się na marszu w Warszawie.
- Nie reprezentujemy żadnej partii politycznej, żadnego polityka, działacza. Dlaczego? Jesteśmy ludźmi, którzy są zdenerwowani na to, jak władza odcięła się od narodu i robią swoje szemrane interesy. Zgodzę się, że pan Tanajno wziął udział w marszu, ale byli też tam inni ludzie. To, co się stało w Warszawie, to był przemarsz, zebranie wszystkich ludzi, którzy patrzyli jak pan Tanajno i inni Polacy zostali spacyfikowani i potraktowani gazem, gdy dołączyła Agrounia ludzie się zdenerwowali i wyszli na centrum Warszawy. Jak wiadomo, mamy kampanię wyborczą, to każdy chce coś dla siebie ugrać – wytłumaczył Damian Kurek.
Przypomnijmy, pierwszy marsz przeciwko rządom PiS odbył się dwa tygodnie wcześniej, 6 czerwca. Wówczas organizatorzy nie uzyskali od urzędników miejskich zgody na zorganizowanie przemarszu. Jednak tym razem wydarzenie odbyło się legalnie. Wzięło w nim udział około 30 osób.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz