Urzędnicy przekonują, że nie. Robert Szewczyk, dyrektor Departamentu Koordynacji Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, zaznacza, że nie chodzi o promocję konkretnej marki wody, a o to, że butelka jest nośnikiem reklamy. Promuje Warmię i Mazury.
– Rozpisaliśmy przetarg. W przetargach nie można wskazywać producenta, marki czy miejsca pochodzenia. Taki jest wymóg prawny. A ktoś przecież musi być producentem takiej butelki. Wygrywa najkorzystniejsza oferta – poinformował nas Robert Szewczyk.
Dyrektor Departamentu Koordynacji Promocji zaznaczył, że postępowanie może wygrać podmiot z innego kraju, np. Estonii, Włoch czy Portugalii.
– Możemy tylko liczyć na to, że jakiś producent z regionu przystąpi do przetargu. Akurat w tym przypadku, żaden przedsiębiorca z Warmii i Mazur nie wziął udziału w postępowaniu – wyjaśnił Szewczyk.
Dowiedzieliśmy się, że woda jest udostępniana na różne eventy odbywające się w regionie. Chodzi m.in. o konferencje, wydarzenia sportowe i inne, czyli wszędzie, gdzie woda się pojawia.
– W pewnym momencie uznaliśmy, że butelka wody równie dobrze może być nośnikiem informacji. To się spotyka z bardzo dużą życzliwością, sympatią. Jest to popularny zabieg – dodał Robert Szewczyk.
Według informacji pochodzących z biuletynu informacji publicznej urzędu marszałkowskiego koszt jednej butelki wody z etykietą Warmii i Mazur to ok. 3,5 zł. Dla porównania litr wody z kranu kosztuje niecały grosz.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz